- Do dziś brałem na chłodno. Ale koniec. Koniec z gadaniem farmazonów o mnie i drużynie. Gdy idę w miasto, to i tak o tym wiecie. Poza tym mam swoje zasady. Stal, finał PP, Hanza Tower - tego typu pomówień nie będę już zostawiał bez reakcji – napisał "Grosik". O jakie farmazony chodzi piłkarzowi Pogoni?
Czy Pogoń Szczecin uniknie katastrofy? Pieniądze z miasta mają ugasić pożar
Otóż dziennikarze jednego z podcastów tworzących treści o Pogoni zarzucili kapitanowi drużyny niesportowe prowadzenie się. Miało to dotyczyć dnia 1 maja ubiegłego roku, czyli w przeddzień finału Pucharu Polski (przegranego z Wisłą Kraków 1:2). Jak również miał być „niedysponowany” przed meczem ligowym ze Stalą Mielec w tym sezonie. Dzisiaj głos na portalu X w tej sprawie zabrał rzecznik prasowy Pogoni Krzysztof Ufland, dementując informacje podcastu, nazywając je plotkami.
- Wiem, że klubowi dzisiaj trudno bronić się przed czymkolwiek. Ale niebezpiecznie rozchodzące się teraz plotki nadane przez przez "My Portowcy" o niedyspozycji Kamila (10.08.23) czy drużyny 1.05.24 (swoją drogą, skoszarowanej w hotelu) są nieakceptowalne i poniżej wszelkiej godności – napisał m.in. rzecznik Pogoni. Nieco później swój komentarz do bezpodstawnie postawionych zarzutów napisał Grosicki, który przebywa obecnie z zespołem na zgrupowaniu w tureckim Belek. Cała sprawa nie służy Pogoni, wokół której było w ostatnim czasie gorąco i nerwowo z kilku powodów. Według naszych informacji piłkarze Pogoni nie otrzymują na czas wypłat od kilku miesięcy. Jednak klubowi z pomocą przyjdzie miasto, o czym pisał "Super Express". Jeszcze przed 15 stycznia mają być uregulowane - przynajmniej częściowo - zaległości wobec zawodników.