Steve Kapuadi ma za sobą pierwszą rundę w Legii. Przed transferem do Polski występował na Słowacji. Najpierw w Interze Bratysława, a następnie przez 2,5 roku był grałem AS Trenczyn. na Słowacji występował także Jakub Kiwior. Był w tym okresie piłkarzem MSK Żilina skąd trafił do Włoch, a później do Arsenalu Londyn. I to właśnie w Żilinie Kapuadi miał być następcą dla przyszłego reprezentanta Polski. W każdym razie taki pomysł miał trener Pavol Stano, który prowadził ekipę z Żiliny. Jednak transfer nie wypalił. Co się stało? - Stano był wtedy trenerem MSK Żiliny i musiał poradzić sobie z odejściem Kuby Kiwiora do Spezii - powiedział Steve Kapuadi w niedawnej rozmowie z oficjalnym portalem Legii. - Stano szukał z tego powodu środkowego obrońcy z wiodącą lewą nogą. Wiem, że rozmawiał z moim trenerem i chciał, abym trafił do Ziliny. Jednak nie grałem wtedy zbyt dużo. Właściciel klubu, w którym pracował trener Stano, nie zgodził się na ten transfer - wyznał francuski obrońca.
Kacper Tobiasz o niezapomnianym momencie. To na zawsze zostało w pamięci bramkarza Legii
Stano nie zapomniał o Francuzie
Jednak niebawem trener Stano przeniósł się do Polski. Został trenerem Wisły Płock i właśnie tam sprowadził piłkarza, w którym widział duży potencjał. - Po sześciu lub siedmiu miesiącach zadzwonił ponownie - przypomniał Kapuadi, cytowany przez klubowe media. - Zapytał o moją sytuację. Obiecał, że zrobi wszystko, by ściągnąć mnie do Wisły Płock. I tak trafiłem do Polski - przyznał obrońca Legii.
Aleksandar Vuković o podejściu, pasji i marzeniach. Tego brakowało trenerowi Piasta Gliwice