W trakcie pojedynku "Wojskowych" z łodzianami, na "Żylecie" zawisły dwa kontrowersyjne transparenty. Pierwszy dotyczy 17-letniego zawodnika Legii, Jakuba Kisiela, który trafił na Łazienkowską z szeregów lokalnego rywala. "Kisiel won z Legii" - brzmiało hasło zawieszone na trybunach. Drugie "przesłanie" odnosiło się z kolei do francuskiego biznesmena Gregoire'a Nitota, który rozważa zainwestowanie w "Czarne Koszule". "Ostrzegawczy" transparent brzmiał: "Panie Nitot, jeszcze nie jest za późno, żeby się wycofać. Ma pan jeszcze klientów, a pana firma jeszcze działa".
Nic dziwnego, że sprawa wzbudziła w piłkarskiej Polsce ogromne emocje. Osoby odpowiedzialne za transparenty znajdują się w ogniu krytyki - raz, że zaszczuty został młody zawodnik, a dwa, że w ten sposób zasłużony dla futbolu nad Wisłą klub, taki jak Polonia, może stracić znakomitą okazję zyskania poważnego inwestora. Według informacji "Interii", wobec zaistniałej sytuacji całej sprawie przyjrzy się więc Komisja Ligi.
Nie wiadomo, jakie konsekwencje grożą warszawskiemu klubowi ze strony KL. Sama Legia wydała oświadczenie, w którym odcięła się od haseł zawartych na kibicowskich transparentach. Z pewnością więcej będzie wiadomo w ciągu najbliższych kilkudziesięciu godzin.