Przypomnijmy: na początku meczu na Łazienkowskiej Jose Kante walcząc o piłkę mocno poturbował Sebastiana Milewskiego. Sędzia Jarosław Przybył analizował sytuację i po skorzystaniu z systemu wideoweryfikacji VAR pokazał graczowi ze stolicy czerwoną kartkę. Milewski dotrwał do końca zawodów.
Rzecznik Piasta Karol Młot poinformował na Twitterze o urazie piłkarza śląskiej drużyny. - W dzisiejszym meczu Pucharu Polski zabraknie Sebastiana Milewskiego, który odczuwa skutki faulu Jose Kante. Pomocnik Piasta ma naderwane więzadło poboczne piszczelowe i nie zagra około 3-4 tygodnie - napisał rzecznik mistrza Polski.
Zajście skomentował także trener Waldemar Fornalik w rozmowie z oficjalną stroną gliwiczan. - W tym miejscu chciałbym wyraźnie zaznaczyć sytuację z Sebastianem Milewskim - oznajmił szkoleniowiec. - Wielu wypowiadało się, że nie powinno być czerwonej kartki, bo było to zagranie przypadkowe, z czym ja się zupełnie nie zgadzam. To wejście spowodowało, że Sebastian jest wyłączony z gry na kilka tygodni. Przywołuje się sformułowanie "wejście przypadkowe", ale nasi zawodnicy Bartosz Rymaniak czy Jorge Felix również bez intencji trafili swoich przeciwników, zostali ukarani czerwonymi kartkami. Przepis mówi jasno, że jeżeli jest impet i są wyraźne skutki takich zdarzeń, to nie ma mowy o przypadkowości - podkreślił Waldemar Fornalik na klubowej witrynie.