Zawodnik z Półwyspu Iberyjskiego był jednym z wyróżniających się piłkarzy w kieleckim zespole. To przede wszystkim on tworzył duet środkowych obrońców z Adnanem Kovaceviciem. Dlatego decyzja o rozwiązaniu z nim kontraktu mogła spotkać się ze zdziwieniem ze strony fanów Korony. Klub motywował tę decyzję brakiem powrotu piłkarza z Hiszpanii.
Zbigniew Boniek OSTRO o pomyśle FIFA. Prezes PZPN nie kryje OBURZENIA
Marquez do ojczyzny wyjechał jeszcze przed zawieszeniem rozgrywek z powodu koronawirusa. - Z powodów osobistych i za zgodą klubu od czasu do czasu latałem do Hiszpanii, by opiekować się rodziną - powiedział były piłkarz Korony cytowany przez serwis marbella24horas.es. - Po meczach w weekend i w środę, musiałem wyjechać do Hiszpanii i nie zagrałem jedynie w ostatnim spotkaniu. Później wybuchł kryzys związany z koronawirusem. Rozmawiałem z klubem i kupiłem nawet bilety, ale nie powiedzieli mi, czy mam wrócić, a wkrótce granice zostały zamknięte - wyjaśnił Marquez, który uważa, że jego kontrakt został rozwiązany bezpodstawnie.
QUIZ. Co wiesz o obecnych piłkarzach Lecha Poznań? Sprawdź się!
- Wysłali mi list, w którym napisali, że jeśli nie zaakceptuję umowy, to rozwiążą ze mną kontrakt. Odpowiedziałem, że najpierw powinni wypłacić to, co są nam winni - wyjawił środkowy obrońca. Marquez dodał jednocześnie, że obecnie jego prawnicy są w kontakcie z przedstawicielami klubu. W razie braku porozumienia, piłkarz chce skierować sprawę do FIFA. Gdyby jego zarzutu się potwierdziły, Koronę mogłyby czekać poważne kłopoty ze strony piłkarskiej centrali.
Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie Super Express KLIKNIJ tutaj