Jeszcze przez wiele tygodni będziemy musieli żyć z wieloma ograniczeniami, które wpływają na nasze codzienne życie. Koronawirus odcisnął na społeczeństwie, które będzie musiało się dostosować do nowej rzeczywistości. To samo dotyczy również sportu. W mediach pojawiało się już wiele dywagacji, jak będzie wyglądała piłka nożna po powrocie do gry.
Kolejna TOPOWA LIGA bliska powrotu do gry! Reprezentanci Polski się ucieszą
Mówiło się m.in. o dezynfekcji murawy, czy grze w maseczkach. Niektóre z pojawiających się pomysłów nie będą możliwe do zrealizowania. Inne natomiast wejdą w życie już niebawem. Dotyczy to zmian w trakcie meczu. Już od kilku tygodni mówiło się, że FIFA myśli nad powiększeniem liczby dozwolonych roszad. Do tej pory trenerzy mogli wymienić trzech zawodników i mieli jedną dodatkową zmianę w przypadku dogrywki.
Piłkarska centrala w piątek poinformowała, że do końca 2020 roku dopuszczalnych będzie aż pięć zmian. Zapewne w dużym stopniu wpłynie to na obraz gry, bo niektóre zmiany będą typowym zagraniem "na czas". Sceptycznie do tego pomysłu podchodzi prezes PZPN. Zbigniew Boniek w komentarzu do jednego z wpisów na Twitterze napisał "kabaret". To jedno słowo pokazuje, że nie wszyscy w futbolu patrzą przychylnie na takie nowinki.
- Nie zaadaptujemy tego w polskiej lidze. Decyzja została podjęta bez żadnych podstaw, jest populistyczna. Ci, którzy o tym postanowili, prawdopodobnie nie mają pojęcia o tym, jak wygląda mecz piłki nożnej. Ulegli presji z zewnątrz - powiedział prezes PZPN na łamach włoskiego "Tutto Mercato".