Afera z udziałem Feio, Tomczyka i rzeczniczki Motoru, Pauliny Maciążek, wybuchła w niedzielę po meczu z GKS-em Jastrzębie (2:1). Trener drugoligowego zespołu miał obrazić kobietę, wobec czego ta odmówiła udziału w konferencji prasowej, a w jej obronie stanął prezes. Pomiędzy nim a Portugalczykiem doszło do wymiany zdań, która skończyła się uderzeniem plastikową kuwetą na dokumenty (wedle informacji Sport.pl). Poszkodowany Tomczyk trafił do szpitala, a afera obiegła całą piłkarską Polskę. Wydawało się, że dni Feio w lubelskim klubie są policzone, jednak wtorkowa konferencja właściciela Motoru, która miała być formalnością, przyniosła nagły zwrot akcji. Zbigniew Jakubas udzielił wsparcia 33-latkowi i poinformował o zawieszeniu prezesa!
Właściciel Motoru Lublin stanął po stronie trenera. Prezes oberwał w głowę i został ukarany
Właściciel Motoru na początku konferencji wyliczał zasługi dla klubu po objęciu sterów w 2019 roku. W końcu padło jednak kluczowe zdanie o dalszej współpracy z Feio. Jakubas przyznał, że jest zadowolony z trenera i zaczął tłumaczyć go przed dziennikarzami oraz kibicami! - Cenię go, to kompetentny człowiek. Ta sytuacja, która wyniknęła, jest efektem przemęczenia. Trener pracuje po 20 godzin. To jest granica wytrzymałości organizmu, być może człowiek jest wybuchowy (...) Ambicja i presja spowodowały taki wybuch, jaki się wydarzył. Trener mówił, że niektórzy przeszkadzają. Może to było zbyt uogólnione. Czasami jest to też odczucie - powiedział 70-latek cytowany przez Sport.pl. W dalszej części konferencji okazało się, że to Tomczyk poniósł konsekwencje!
Ofiara napaści portugalskiego trenera przebywa obecnie na zwolnieniu lekarskim. We wtorek poinformowano, że prezes oddał się do dyspozycji rady nadzorczej, a ta na specjalnym zebraniu podjęła decyzją o zawieszeniu Tomczyka na okres trzech miesięcy! Warto dodać, że po stronie Feio stanęli też lubelscy kibice, którzy w poniedziałek wieczorem spotkali się przed stadionem ukochanego klubu i wsparli Portugalczyka znajdującego się w opałach.