Lech nie miał sobie równych. Strzelił najwięcej goli i najmniej stracił. Przegrał tylko dwa razy, a w meczach na Bułgarskiej dominował nad rywalami i zanotował efektowną serię. Andrzej Juskowiak tak podsumował grę poznaniaków w rozmowie z "Super Expressem". - Zaliczka jest dobra, ale mogła być jeszcze większa - podkreślił były as Lecha na naszym portalu. - Lech prezentował się ofensywnie, stwarzał dużo sytuacji, dominował rywala. Jest konkurencja w zespole. Wszystko jest przygotowane do tego, aby walczyć o mistrzostwo. Kibicom musi podobać się właśnie ofensywna gra szczególnie w Poznaniu, gdzie padło kilka wysokich wyników. Ponadto zespół na Bułgarskiej stworzył był nie do pokonania. Seria sześciu wygranych z rzędu robi wrażenie. To przyciąga ludzi. To magnes, który naciąga piłkarzy i klub. Nikt nie narzeka na drobne urazy, bo każdy chce być w pierwszym składzie. Każdy chce pokazać, że jest gotowy i zasługuje na miejsce, bo są zwycięstwa, pozycja lidera i splendor. To komfortowa sytuacja, ale czujność musi być zachowana. Ale w tym sezonie rywale nie śpią i także punktują jak Pogoń, Raków czy Lechia. Widać także nastawienie innych drużyn. Odnoszę wrażenie, że tak chcą wygrać, że bardziej ryzykują w grze. Dawno nie było rundy z tak pięknymi bramkami. Można byłoby obdzielić kilka lig tymi strzałami - stwierdził Andrzej Juskowiak w rozmowie z "Super Expressem".
Ivi Lopez podsumowuje rundę Rakowa. Hiszpan nie ma wątpliwości. Trener Marek Papszun to zrobi