Reprezentant Polski juniorów 26 lutego skończył 18 lat. Jest wychowankiem Lecha. W ekstraklasie stawia pierwsze kroki. Wcześniej uzbierał po minucie z Pogonią i Legią.
Jednak przeciwko Wiśle Kraków zagrał tak, że wszyscy go komplementują, zwracając uwagę na jego talent i możliwości piłkarskie. Najlepszą laurkę wystawił mu prezes PZPN Zbigniew Boniek. "Piłkarz kolejki - Tymoteusz Klupś. Ilu takich i podobnych jest w Polsce, naprawdę fajny występ!" - napisał szef naszego związku na Twitterze. Jak na tę opinię zareagował młody poznaniak? - Jeśli takie słowa padają z ust prezesa, to na pewno cieszą i mobilizują mnie do ciężkiej pracy - powiedział uśmiechnięty piłkarz przed kamerą portalu Interia.
Jednak zachwyty nad Klupsiem nie są przesadzone. Wystarczy spojrzeć na statystyki ze starcia z Białą gwiazdą. Młody piłkarz zanotował 22 sprinty - najwięcej w całych zawodach. Ponadto był najszybszym zawodnikiem. Osiągnął prędkość 33,41 km/h. Można powiedzieć, że wjechał w ligę na dużej szybkości. Wziął udział w sytuacji, po której Kolejorz przypieczętował sukces w Krakowie.
- Za dużo nie widziałem, bo dostałem z łokcia w głowę. Usłyszałem, że padła bramka. To mnie cieszy, że dołożyłem cegiełkę do zwycięstwa - przyznał skromnie nowy kandydat na objawienie ekstraklasy.
Zobacz również: Wojciech Kowalczyk dla "SE": Legia jest teraz zespołem pieśni i tańca