Trener Czesław Michniewicz był zadowolony, gdy poznał grupowych rywali. Legia trafiła na markowe firmy. Znalazła się w grupie z Napoli, Leicester City i Spartakiem Moskwa. I właśnie od wyjazdowego starcia z rosyjskim klubem zaczynają zmagania legioniści w tych rozgrywkach. - To było dla nas fantastyczne losowanie - tak Michniewicz komentował wyniki losowania na oficjalnej stronie warszawskiego klubu. - Z punktu widzenia kibicowskiego, ale również sportowego - zagramy ze świetnymi drużynami, ale o to właśnie chodziło. Chcemy grać w Europie i pokazać się tam z jak najlepszej strony. Zmierzymy się z moim ulubionym trenerem - Brendanem Rodgersem z Leicester. Zagramy również ze Spartakiem Moskwa. Wiadomo, że skojarzenia Legii na temat tego przeciwnika, w ostatnich latach są pozytywne. W marcu miałem okazję być na meczu Napoli - Barcelona. Siedziałem wówczas i marzyłem sobie, żeby kiedyś zagrać tu jako trener. Teraz to marzenie się spełni - zaznaczył Michniewicz po losowaniu.
Nagły zwrot w sprawie transmisji meczów Legii! Zmiana ustawy pomoże TVP?
Ile można zarobić w Lidze Europy? W grze są wielkie pieniądze. Za sam awans do fazy grupowej Legia zarobiła 3,63 mln euro. Zwycięstwo w grupie wyceniana jest na 630 tys. euro, a remis na 210 tys. euro. To nie koniec finansowych gratyfikacji. Zajęcie pierwszego miejsca w grupie wycenione jest na 1,1 mln euro. Drugi zespół otrzyma połowę tej kwoty. Znalezienie się w fazie pucharowe to bonus w wysokości pół mln euro. Promocja do 1/8 finału - 1,2 mln euro, do ćwierćfinału - 1,8 mln euro. Półfinaliści dostaną 2,8 mln euro. Awans do finału wart jest 4,6 mln euro. Triumfator Ligi Europy zarobi 8,6 mln euro.
Bohater meczu ze Slavią nie pęka przed Spartakiem. Sprawa jest dla niego prosta