Pereira przedłużył kontrakt i strzelił gola
Piłkarze Lecha mogą być zadowoleni z pierwszej połowy, w której dyktowali warunki gry. Po kwadransie gospodarze wykonywali rzut wolny z lewej strony pola karnego. Jednak Patrik Walemark nie strzelał na bramkę, lecz zdecydował się na inne rozwiązanie. Szwed zagrał wzdłuż pola karnego. Piłka w końcu trafiła pod nogi Joela Pereiry, który technicznym i precyzyjnym uderzeniem z linii pola karnego pokonał Macieja Kikolskiego. Ostatnio Portugalczyk podpisał nową umowę z poznańskim klubem, która teraz obowiązuje do czerwca 2027 roku. W tej części świetną sytuację miał jeszcze Mikael Ishak. Wprawdzie ubiegł obrońców, ale w tej sytuacji górą był bramkarz Radomiaka.
Radomiak rozkręcił się po przerwie
Jednak po przerwie obrona Kolejorza przysnęła, z czego skorzystał Zie Ouattaraa. Iworyjczyk szarżę zakończył strzeleniem gola. W tej części radomianie poczynali sobie coraz odważniej. Jednak decydujący cios należał do lidera ekstraklasy. W roli kata wystąpił Mikael Ishak. Szwed trafił w trzecim meczu z rzędu. To jego ósmy gol w rozgrywkach. Na pochwały w tej akcji zasłużył Afonso Sousa. Portugalczyk wyłożył kapitanowi piłkę jak na tacy.
Co ze zdrowiem gwiazdy Legii? Radovan Pankov nie dotrwał do końca meczu, co się stało?
Mieli kontrolę, ale ją stracili
Dla Lecha to druga wygrana z rzędu i w ten sposób poznański zespół umocnił się na pozycji lidera. - Spotkanie zaczęliśmy nieźle - powiedział trener Niels Frederiksen, cytowany przez klubowe media. - Mieliśmy je pod kontrolą, ale później zaczęliśmy ją tracić. Początek drugiej części gry nie był najlepszy w naszym wykonaniu. Udało nam się podnieść. To jest dla nas najważniejsze - dodał szkoleniowiec Lecha.
Kacper Chodyna znowu grę Wojskowych ożywił. Nowy nabytek Legii o strzeleckim przebudzeniu