Koszmar gdyńskich piłkarzy
Arka była faworytem finału. W pierwszej połowie strzeliła gola. Stało się to w zaskakujących okolicznościach. Błąd przy wyprowadzaniu piłki popełnili: bramkarz Kacper Rosa i obrońca Kamil Kruk. Jeden zagrywał do drugiego i tak się pogubili na polu karnym, że z ich potknięcia skorzystał Olaf Kobacki, który z bliska skierował piłkę do siatki. To był koszmarny błąd piłkarzy z Lublina.
Zmiana w składzie reprezentacji Polski, selekcjoner potwierdził. To on dołączy do kadry
Co za finisz beniaminka!
W drugiej połowie Motor zaczął grać odważnie. Jednak długo Arka utrzymywała prowadzenia. Nieszczęście gospodarzy zaczęło się w końcówce. Bartosz Wolski w kapitalnym stylu wykorzystał rzut wolny. Wykazał się precyzją. Trzeba przyznać, że przymierzył idealnie i po jego uderzeniu Paweł Lenarcik był bezradny. Ale to nie był koniec katastrofy gdyńskiej drużyny. Bohaterem okazał się rezerwowy Mbaye N'Diaye. Już w doliczonym czasie Senegalczyk wyprowadził obrońcę gospodarzy i strzelił zwycięskiego gola! Asystę w tej sytuacji zapisał Piotr Ceglarz. Motor po raz ostatni grał w ekstraklasie w sezonie 1991/92.
Dostali dwa ciosy na koniec
Arka jest największym przegranym I ligi. W ostatniej kolejce sezonu przegrała z Katowicami i spadła na trzecie miejsce i musiała grać w barażach. Dla gdynian to trzeci przegrany baraż w ostatnich latach o ekstraklasę. - Dostaliśmy dwa ciosy po sobie. Motor dobrze grał. Byli cierpliwi - powiedział Jakub Staniszewski, pomocnik Arki w rozmowie w Polsacie Sport.
Transferowe przymiarki w ekstraklasie. Ale heca, w Legii zagra Arkadiusz Reca?