Nenad Bjelica

i

Autor: Bartosz Wutke/CYFRA SPORT Nenad Bjelica

Nenad Bjelica uwolnił się od Lecha Poznań i zdobywa trofea. Dwa mecze i dwa tytuły

2018-05-24 12:53

Ostatnie dni pokazały, że problem, który pojawił się w Poznaniu leżał po stronie całej drużyny Lecha, a nie wyłącznie osoby trenera Nenada Bjelicy. Zwolniony przy Bułgarskiej i zatrudniony w Zagrzebiu Chorwat potrzebował dwóch spotkań, by zdobyć z Dinamem mistrzostwo i puchar kraju. Teraz już nikt nie powie, że 46-latkowi brakuje genu zwycięzcy.

Władze Lecha Poznań postanowiły podziękować Nenadowi Bjelicy za współpracę na dwie kolejki przed zakończeniem sezonu Ekstraklasy. Taka decyzja, paradoksalnie, okazała się dla chorwackiego szkoleniowca bardzo szczęśliwa. Na bezrobociu przebywał kilka dni, bo szybko dostał ofertę od Dinama Zagrzeb, które pogrążyło się w kryzysie na ostatniej prostej rozgrywek ligi chorwackiej. Klub podziękował Nikoli Jurcevicowi, pod którego wodzą Dinamo przegrało pięć z sześciu ostatnich spotkań i mocno skomplikowało swoją walkę o mistrzostwo Chorwacji.

Bjelica został postawiony przed trudnym, ale jasnym zadaniem. Miał zdobyć tytuł mistrza i wygrać finał Pucharu Chorwacji. Najpierw wygrał z Interem Zapresic 3:1 i przypieczętował tytuł mistrza, a następnie pokonał Hajduk Split 1:0 i mógł cieszyć się z krajowego pucharu. W przeciągu kilku dni Bjelica osiągnął to, czego nie udało mu się przez prawie dwa lata w Poznaniu. W Polsce dwukrotnie przegrywał wyścig o mistrzostwo i nie dał rady w finale Pucharu Polski, w ojczyźnie poszło mu zdecydowanie lepiej. Tym samym udowodnił, że zwyciężać chce i potrafi, w przeciwieństwie do tego, co twierdzili kibice i szefowie Kolejorza.

Prezes Ruchu publicznie go obrażał, a on dalej kocha ten klub

Wyniki, statystyki i tabele na żywo -> Sprawdź tutaj na kogo stawiać
Aż 16 dyscyplin!

Najnowsze