Nenad Bjelica

i

Autor: Przemysław Szyszka Czy Nenad Bjelica uratuje się przed dymisją?

Nenad Bjelica VARczał na VAR, a ten go uratował

2018-03-02 3:00

Dla trenera Nenada Bjelicy (47 l.) to był mecz o życie. Jeśli Lech przegrałby ze Śląskiem, szefowie klubu mogliby nie dać mu kolejnej szansy. Bjelicę ocalił system VAR, jeszcze niedawno tak głośno przez niego krytykowany. Ale zwycięstwo daje Chorwatowi tylko pozorny spokój, bo w niedzielę mecz z Legią, a ewentualnej porażki w Poznaniu mu nie wybaczą.

Znając swoje trudne położenie, Bjelica wystawił na mecz ze Śląskiem dwóch napastników (Gytkjaer i Koljić, zmieniony w 15. min przez Chobłenkę), co początkowo wyglądało nie najlepiej, bo dominowali goście. Dopiero po przerwie Lech doszedł do głosu. Do 89. min było 1:1, ale wtedy Kolejorz strzelił zwycięskiego gola. Pomógł system wideo-weryfikacji - sędzia początkowo odgwizdał spalonego Gytkjaera, ale po użyciu VAR-u uznał jego gola.

- Zasłużenie wygraliśmy - twierdził Bjelica. - W pierwszej połowie dominował Śląsk, a w drugiej my mieliśmy okazje, graliśmy szybciej, dośrodkowywaliśmy więcej i strzeliliśmy dwa gole. Wygraliśmy, ale nie miałbym pretensji, gdyby się nie udało. Drużyna bowiem walczyła i pokazała charakter.

Ciekawostką jest fakt, że posadę Chorwatowi uratował VAR, tak mocno przez niego krytykowany w rundzie jesiennej. Po meczu z Wisłą, w którym sędziowie podjęli niekorzystną dla Lecha decyzję przy użyciu wideoweryfikacji, krzyczał przed kamerami, że to "circus i skandaloza".

- Nie podoba mi się VAR. Mamy sędziego VAR, który i tak nie widzi wszystkiego. Zawsze będziemy o tym dyskutować, dlatego nie cieszę się, że wideoweryfikacja jest w Polsce - mówił wtedy. Twierdził wówczas, że VAR-u już nigdy nie polubi, a teraz dzięki niemu dalej ma pracę.

Przeczytaj: Nenad Bjelica się "nenadaje"?

Najnowsze