- Trener nastawił nas na szybkie strzelenie gola i ustawienie pod siebie meczu – mówił Niezgoda.
Legia szybko zaczęła wypełniać zadania trenera Aleksandara Vukovica. Już w 4 minucie Niezgoda głową zaskoczył bramkarza Michała Gliwę. Po pięciu minutach napastnik gospodarzy technicznym strzałem podwyższył na 2:0. Legia mimo zmęczenia trudnym pucharowym bojem w Glasgow grała płynnie i spokojnie. Zdecydowanie zdominowała rywali z Częstochowy. Nie inaczej było w II połowie. Wicemistrzowie Polski jeszcze podwyższyli. W polu karnym faulowany był Brazylijczyk Luquinhas. Do piłki podszedł Niezgoda i perfekcyjnie wykorzystał jedenastkę. Mimo hat tricka Niezgoda polował na kolejne gole. Szukał pozycji dla siebie i obrońcy Rakowa mieli pełne ręce roboty. Legia nie forsowała zbyt wysokiego tempa. Co prawda Raków walczył i szukał swojej szansy, ale skończyło się tylko na golu Tomasa Petraska, juz w doliczonym czasie gry Wydarzeniem meczu było pojawienie się na murawie Carlitosa, który w II połowie zmienił bohatera niedzielnej potyczki.