Super Express: - Jak możesz podsumować dwa pierwsze mecze? Skrajne wyniki osiągnęliście…
Petteri Forsell: - W pierwszym meczu pokazaliśmy się z bardzo dobrej strony, byliśmy mocniejsi fizycznie, graliśmy dokładnie zgodnie z planem. Drugi mecz ułożył się zupełnie inaczej. Po stracie zawodnika mogliśmy chyba wyżej bronić, ale grając w 10 to nie jest takie proste. Piast miał sporo okazji do strzałów z dystansu, do wrzutek w nasze pole karne ze skrzydeł… Wynik jest rozczarowujący, ale z drugiej strony nawet w dziesięciu próbowaliśmy tworzyć okazje. To mały krok do tyłu w naszej walce o utrzymanie, ale podobało mi się, że walczyliśmy, że się nie poddawaliśmy w tym meczu.
- A jak oceniasz te dwa swoje występy?
- Byłem pewien, że gdy wróci Ekstraklasa, to będę gotowy. Indywidualne przygotowanie to nic nowego dla mnie, praktykuję je od dziecka. Nie miałem więc obaw przed restartem ligi. A co do bramek… Korona sprowadziła mnie po to, abym pomógł zbudować jej atak, zaliczył asysty i gole. Robię więc co do mnie należy. Ale nie mogę popadać w samozadowolenie, to dopiero początek i teraz trzeba skupić się na tym, aby to kontynuować.
Rozmowa z Felicio Brownem Forbesem, napastnikiem Rakowa. O piłce, Kostaryce, Rosji i Jasnej Górze
- Długo się wahałeś, zanim przyjąłeś propozycję Korony?
- Nie. Grałem przeciw nim w przeszłości, wiedziałem, że mają dobrych piłkarzy. Na każdym treningu widzę u nas jakość, również koledzy z ławki rezerwowych są dobrzy. Chciałem znów grac w dobrej lidze, żeby utrzymać szanse na wyjazd z Finlandią na EURO. Niestety, EURO przesunięto o rok, ale wyzwanie i motywacja pozostały. Dlatego chciałem dołączyć do dobrej drużyny, z dobrymi piłkarzami.
- A są na tyle dobrzy, że utrzymać Ekstraklasę dla Kielc? Czy masz jednak obawy?
- Obaw nie mam. Wierzę w ten zespół, również dlatego, że widzę jak ciężko pracujemy. Jesteśmy drużyną z pasją, lubimy walczyć, jesteśmy zmotywowani. Głęboko wierzę, że możemy to zrobić.
Niemcy zmierzyli szybkość Lewandowskiemu. Wynik może zaskoczyć
- Nie tylko grasz, ale ostatnio też zaśpiewałeś, po polsku i fińsku, w ramach akcji hot16challenge. Nie było obaw po polsku?
- Nie było. Jeśli ktoś ma obawy mówić w obcym języku, to się go nigdy nie nauczy. Ja nie mam i mówię w pięciu.
- Tradycyjnie trwa dyskusja o twojej wadze, dołączył do niej trener młodzieżówki, Czesław Michniewicz… Przyzwyczaiłeś się już do tego?
- Nudzi mnie to, po prostu nudzi. Nawet za bardzo nie wiem co powiedzieć. Nie potrafię zrozumieć dlaczego ludzie wciąż o tym mówią. Każdy wie, że mogę dużo biegać, jestem dobrze przygotowany. Wolałbym, żeby ludzie rozmawiali i oceniali sprawy piłkarskie, czy jestem gównianym graczem, czy dobrym. Gadanie o wadze mnie nie dotyka, po prostu nudzi.
Raków Częstochowa - ŁKS Łódź, relacja na żywo
- Z całym szacunkiem dla Korony, ale widziałem też dyskusje czy poradziłbyś sobie w topowym polskim zespole…
- Pokazałem już w Polsce, że mogę grać na tym poziomie. Trenerzy znają moje mocne strony, wiedzą również w czym jestem słabszy.
- Dużo się mówi o tym, czy futbol nie wrócił za wcześnie, czy fani nie wracają zbyt szybko. Masz jakieś obawy, wątpliwości?
- W tych sprawach ufam specjalistom, ja wirusologiem nie jestem. Stosuję się do zaleceń tych, którzy się znają na temacie. I tyle.
- Z tego co czytałem w Finlandii pandemia ma dość łagodny przebieg…
- Na szczęście tak. Główne ognisko było w Helsinkach, inne tereny ucierpiały mniej. A kilka dni temu była dobra bez żadnych nowych zakażeń. Mam nadzieję, że najgorsze za nami i powoli wrócimy do normalności.
- Wracając jeszcze do EURO. To naprawdę wielka motywacja…
- Tak, ale piłkarz musi myśleć z meczu na mecz. Tak jest najlepiej. Aczkolwiek byłoby wspaniale zagrać w finałach. Finlandia zagra na EURO po raz pierwszy w historii. Ludzie naprawdę są bardzo podekscytowani, spędzili godziny w wirtualnych kolejkach, próbując kupić bilety, których zawsze jest za mało w stosunku do popytu. To będzie fascynujący czas dla fińskiej piłki i byłoby super być częścią tego.
Zadziwiające wyznanie gwiazdy. Mógł osiągnąć więcej, gdyby nie był leniwy?