- Zawsze, to co było dla niego nowe traktował jako wyzwanie i sobie z tym dobrze radził – mówi Super Expressowi Jakub Husejko, który prowadził go w Bałtyku Koszalin od 10. roku życia. - Był odważnym chłopakiem, z dużą pasją do piłki i optymizmem do życia i treningów – wspomina Husejko - Nie wyróżniał się na tle kolegów umiejętnościami, ale regularnie i systematycznie je zwiększał. Wszystko robił z dużą swobodą, a nowe wyzwania go napędzały. Lubił rywalizację – dodaje Husejko, który w IV ligowej Gwardii Koszalin przez krótko grał ojcem Kacpra, Mariuszem Kozłowskim. - Myślę, że rodzice budowali pewne fundamenty pod karierę sportową syna. Z tego co wiem, to jeśli mama jest osobą sprawną i wysportowaną, to chłopcy mają duże predyspozycje do sportu.
Transfer Pogoni za duże pieniądze. "To jeden z najlepszych piłkarzy ligi słowackiej"
Mama Kacpra - Izabela Kozłowska uprawiała judo, z sukcesami na arenie krajowej. Nasuwa się analogia do Roberta Lewandowskiego, którego oboje rodzice uprawiali sport, z tym, że tata był judoką. - Lubiłem pracować z Kacprem, z tego powodu, że był bardzo zaangażowany w to co robił. – mówi Husejko, który jest optymistą co do przyszłości Koziołka na Zachodzie. Dlaczego? Wiem, że praktycznie każdemu polskiemu piłkarzowi jest ciężko po wyjeździe na Zachód, ale on ma cechy, które mogą mu bardzo pomóc. Umie szybko zaadaptować się w nowym środowisku, zawsze chciał jak najwięcej wyciągnąć od nowego otoczenia i dobrych nauczycieli. To widać na boisku, jak bardzo skorzystał na grze w Pogoni i reprezentacjach Polski. Wierzę, że jego związek z Brighton będzie udany, bo jeśli ten klub wydał na niego tak duże pieniądze, to musi mieć pomysł i plan na Kacpra – kończy pierwszy szkoleniowiec Koziołka, który w Bałtyku Koszalin szuka jego następców.