Do Legii sprowadził go trener Aleksandar Vuković. Serb przed startem nowego sezonu rozglądał się za nowym zawodnikiem na prawą obroną. Wszystko dlatego, że z powodu kontuzji kolana wypadł na długie miesiące Czarnogórzec Marko Vesović. Mistrz Polski następcę znalazł w Chorwacji. Na Łazienkowską trafił gracz Hajduka Split - Josip Juranović, który podpisał trzyletnia umowę. Znalazł się w niej zapis o możliwości przedłużenia o kolejne 12 miesięcy. Chorwat rozkręcał się w Ekstraklasie powoli. Miał problemy ze zdrowiem. Ale ostatnio prezentuje wysoką formę. W wygranym 2:1 meczu ze Śląskiem (5. kolejka) strzelił kapitalnego gola. Zaskoczył bramkarza wrocławskiej drużyny technicznym strzałem z lewej nogi i to zza pola karnego. Bramka marzenie!
Obrońca Legii Filip Mladenović oczarował w Lidze Narodów. Rozbił Rosję, pokona Cracovię?
Dyspozycję bocznego obrońcy zauważył Zlatko Dalić, selekcjoner kadry Chorwacji. Najpierw umieścił zawodnika mistrza Polski na liście rezerwowej. Sytuacja tak się ułożyła, że ostatecznie Juranović pojechał na zgrupowanie i trzeba przyznać, że pokazał się z dobrej strony. Zagrał w trzech meczach wicemistrzów świata. Wybiegł w podstawowym składzie z Turcją (3:3) w sparingu, a potem wszedł z ławki w przegranym 1:2 starciu ze Szwecją w Lidze Narodów. I na koniec zgrupowania wystąpił w przegranym 2:3 meczu z Portugalią w ostatniej kolejce tych rozgrywek. Mierzył się z Cristiano Ronaldo. Spotkanie z gwiazdą światowego futbolu zapamięta na długo. Na pamiątkę pozostało mu wspólne zdjęcie, który zrobił sobie po zawodach. - Pracuj, aż twoi idole staną się twoimi rywalami - napisał Juranović pod zdjęciem, które opublikował w mediach społecznościowych.
Gwiazdę reprezentacji Polski rozpiera duma. Gratulację złożył mu prezes PZPN