Niedzielna seria spotkań w PKO BP Ekstraklasie została rozpoczęta spotkaniem Warty Poznań z Podbeskidziem Bielsko-Biała, czyli rywalizacją dwójki beniaminków. Nie da się ukryć, że w tym sezonie to Warta radzi sobie zdecydowanie lepiej, choć różnica punktowa przed tym spotkaniem nie była gigantyczna. Wciąż jednak to gospodarze byli faworytami starcia i z tej roli się wywiązali.
Remis, który nie ucieszył nikogo. Bez bramek w meczu Rakowa z Górnikiem
Podbeskidzie niczym tlenu potrzebuje punktów, jeśli myśli o tym, aby utrzymać się PKO BP Ekstraklasie. Bielszczanie nie wygrali w lidze od pięciu spotkań, co skutkuje tym, że znów znaleźli się na ostatnim miejscu w tabeli. Niestety, w spotkaniu z Wartą szwankowała nie tylko obrona gości, ale przede wszystkim atak. Nie oddali oni bowiem przez cały mecz celnego strzału i z taką grą trudno myśleć o komplecie punktów.
Warta z kolei ostatnio gra w kratkę, jednak kibice mocno liczyli na to, że w starciu z najgorszą obecnie drużyną ligi uda się jednak zdobyć komplet punktów. Pierwsza połowa z pewnością nie mogła porywać, przede wszystkim dlatego, że kibice nie obejrzeli w niej żadnego celnego strzału. Więcej z gry mieli jednak gospodarze, którzy częściej utrzymywali się przy piłce i trzykrotnie próbowali uderzać na bramkę Podbeskidzia. Goście odpowiedzieli tylko jednym uderzeniem.
Czy to nowa królowa polskich WAGs? SEKSAPIL bucha od niej jak lawa! Te kształty! [ZDJĘCIA]
W drugiej połowie sytuacja zaczęła układać się dla Warty coraz lepiej. W 70. minucie spotkania na prowadzenie wyprowadził ją Baku, który oddał pierwszy celny strzał w ogóle. Mimo kolejnych zmian przeprowadzanych przez Roberta Kasperczyka obraz gry gości nie ulegał zmianie i wciąż nie potrafili oni celnie uderzyć na bramkę Warty. W samej końcówce gospodarze pogrążyli jeszcze swoich rywali za sprawą Kuzdry, który w 90. minucie podwyższył na 2:0.
Przełamanie Jagiellonii. Tak Bartłomiej Wdowik ośmieszył obrońców Lecha [WIDEO]
Nie było to z pewnością jedno z najciekawszych spotkań Ekstraklasy. Warta oddała tylko dwa celne strzały, ale oba okazały się zabójczo skuteczne. Poznaniacy tym samym zrównali się punktami ze swoim rywalem zza miedzy – Lechem Poznań. Mają ich już 29 i dzięki temu wskoczyli na 10. lokatę. Podbeskidzie natomiast z 18 oczkami wciąż znajduje się na ostatnim, 16. miejscu. Gdyby zwyciężyli, to wyprzedziliby przynajmniej Cracovię oraz możliwe że także Stal Mielec. Tak się jednak nie stało i szansa na opuszczenie ostatniej lokaty może nadarzyć się dopiero w następnej kolejce.