Już dwa lata minęły od zatrzymania Pawła M., pseudonim "Misiek", lidera kibolskiej grupy Wisły Kraków "Sharks". Pseudokibic zdecydował się na pójście na współpracę z policją, a teraz w mediach pojawiły się obszerne fragmenty jego zeznań. Z kilkusetstronicowego dokumentu wyciekły szokujące szczegóły. "Misiek" opowiadał m.in. o tym, jak kibole kupowali tony narkotyków.
WYCIEKŁY zeznania "Miśka"! Byli koledzy nie będą zachwyceni z tego, co mówił policji
Najbardziej przerażające ze szczegółów opublikowanych przez "Gazetę Wyborczą" są te o bestialskim pobiciu kibica o pseudonimie "Korwin". Według szefa fanklubu z Jaworzna, Andrzeja L., to przez niego lokalni kibole nie chcieli trenować i tylko "palili jointy".
"Korwin" i dwóch jego kolegów zostało zabranych do lasu i pobitych. - Gdy Korwin leżał jeszcze na ziemi K. podszedł do niego, podniósł go z ziemi, po czym wyjął penisa i położył go na twarzy Korwina. Takie zachowanie oznaczało całkowite wykluczenie Krowina z naszych szeregów - mówił Paweł M. W jakim celu? To również zdradza "Misiek"! Chodziło o potencjalne skutki takiego zachowania podczas ewentualnego pobytu "Korwina" w więzieniu.
- Wiadomo było, że po tym incydencie Korwin nie będzie mógł do nas wrócić, a także gdy ktoś się o tym dowie, że na twarzy miał położonego kutasa, to w więzieniu nie będzie miał życia i będzie uważany za cwela - tłumaczył M..