Jeszcze do niedawna epicentrum koronawirusa była Europa, a konkretnie Włochy i Hiszpania. Po upływie kilku dni Stany Zjednoczone mają największy problem z pandemią. Przyrosty dzienne są tam zastraszająco duże. Obecnie odnotowano tam już 142 tysiące przypadków. Nie ma cienia wątpliwości, że ta liczba będzie rosła. A co za tym idzie, ofiar koronawirusa w USA też będzie dużo.
Zawodnik namawiał do pozostania w domu. Później zniszczył auto warte PÓŁ MILIONA
Informacje napływające zza oceanu są o tyle niepokojące, że Amerykanie żyją tak, jakby koronawirusa w ogóle nie było. Mówi o tym również Zdenek Ondrasek, były piłkarz Wisły Kraków, a obecnie zawodnik FC Dallas. - Wydaje mi się, że zachowanie ludzi w zasadzie się nie zmieniło. W sklepach brakuje towaru, a papier toaletowy i środki do dezynfekcji zniknęły błyskawiczni. Jeśli chodzi jednak o samych ludzi... Ciągle o tym rozmawiamy z dziewczyną. My nosimy maski i rękawiczki ochronne, a inni... nic. Na pięćdziesiąt osób spotykamy najwyżej jedną z zasłoniętą twarzą - wyjawił Ondrasek czeskiej agencji CTK.
Kolega Lewandowskiego sam rozwozi posiłki potrzebującym. Tak walczy z koronawirusem
Stąd też niepokojąca wizja napastnika. - Nie wiem, jak jest w innych stanach, ale tutaj ludzie grają w siatkówkę w parkach, urządzają pikniki, siedzą na trawie, dzieci się bawią... A teraz ludzi jest w parkach jeszcze więcej, bo nie muszą pracować. Powinni zostać w domu. Jestem szczerze rozczarowany tym, jak im jest wszystko jedno. Nie zdziwiłoby mnie, gdyby koronawirus zebrał tu ogromne żniwo - stwierdził były zawodnik Białej Gwiazdy.