Pokonał bramkarza Rakowa z rzutu karnego
Augustyniak dołożył cegiełkę do triumfu Legii. Należał do liderów zespołu, był także wyznaczony do strzelania rzutu karnego. Strzelał jako drugi i pewnie pokonał bramkarza Vladana Kovacevicia. To jego drugie trofeum wywalczone w warszawskim zespole. W maju sięgnął z drużyną po Puchar Polski na Stadionie Narodowym. Wyznał, że wicemistrzowie Polski trenowali rzuty karne. Podobnie było właśnie przed dwoma miesiącami. W obu przypadkach dodatkowe zajęcia przydały się, bo przełożyły się na sukces w postaci wygranej z częstochowskim zespołem. Legia rozgrywki ligowe zaczyna już 21 lipca. Na Łazienkowskiej zmierzy się z ŁKS-em Łódź.
Patryk Kun po debiucie w Legii. Nowy nabytek ma patent na Superpuchar
Uratowała ich poprzeczka w końcówce
Doświadczony nie ukrywał zadowolenia ze zdobycia kolejnego pucharu w barwach warszawskiego klubu. - Cieszę się ze zwycięstwa, bo Superpuchar to kolejne trofeum w mojej kolekcji - powiedział Rafał Augustyniak, cytowany przez klubowe media z Łazienkowskiej. - Dobrze zaczęliśmy sezon. To trofeum to motywacja do dalszej pracy. Mieliśmy sytuacje, ale Raków również miał szanse do strzelenia gola. Uratowała nas też poprzeczka w doliczonym czasie gry. Wynik remisowy był sprawiedliwy. Przed Pucharem Polski ćwiczyliśmy karne. Teraz także byliśmy dobrze przygotowani na ewentualną serię rzutów karnych - przyznał obrońca warszawskiej drużyny.
Artur Jędrzejczyk przeszedł do historii Legii. Lista sukcesów kadrowicza jest imponująca