Bije od niego pozytywna energia
Morishita w przerwie zimowej przeniósł się do Legii z zespołu Nagoya Grampus. Podczas zgrupowania w Turcji Japończyk błyskawicznie wkomponował się w zespół i pod względem piłkarskim, i koleżeńskim. Koledzy od razu go polubili. - Tego chłopaka nie trzeba było brać pod skrzydła, od niego bije ogromna, pozytywna energia – podkreśla Jędrzejczyk w rozmowie z „Super Expressem”. - Wystarczy popatrzeć na niego, on jest cały czas uśmiechnięty i bardzo pozytywny. Niektórzy zawodnicy potrzebują dłuższego czasu na aklimatyzację, on potrzebował dwóch dni. Ciągle się uśmiecha, już polskich słów zaczyna używać. Jest super jako człowiek, ale przede wszystkim jako zawodnik, bo może grać na różnych pozycjach: na prawym i na lewym wahadle, również jako dziesiątka – analizuje.
Będzie za szybki dla obrońców?
Morishita nie dysponuje ogromną siłą fizyczną, co w teorii może być problemem w typowo fizycznej Ekstraklasie. Zdaniem Jędrzejczyka nie będzie to jednak kłopot w jego przypadku. - Wydaje mi się, że będzie za szybki dla obrońców. Sam wiem, że wysocy obrońcy mogą mieć problem z kimś, kto ma tak szybkie nogi. Mam nadzieję, że dobrze wejdzie w sezon, no i będziemy się mieć z niego pociechę – podkreśla Jędrzejczyk.
Jagiellonia sięgnie po mistrzostwo Polski? Były kadrowicz o sytuacji lidera ekstraklasy
Liga Konferencji to bonus
Doświadczony obrońca liczy na podtrzymanie dobrej passy Legii w europejskich pucharach. W czwartek pierwszy mecz 1/16 finału LKE z Molde. - Wiadomo, że dla Legii mistrzostwo Polski jest numerem 1, a to, co zrobimy w Lidze Konferencji, to dla nas taki ważny bonus. Będziemy walczyć, żeby dojść jak najdalej, bo to jest fajna przygoda dla nas, dla całego klubu, fajne wyjazdy, emocje dla kibiców Takie mecze cieszą – nie ma wątpliwości.
W Koronie mają nowego ulubieńca trybun. Danny Trejo w debiucie rozkochał kibiców Scyzoryków [WIDEO]
Przyzwyczaili się do kamer
Jędrzejczyk i jego koledzy niedawno wcielili się w rolę aktorów w serialu „Legia. Do końca”, wyprodukowanym przez Amazon. - Mamy w klubie bardzo dobre media, które współpracują z nami. I dzięki temu to była tylko się kwestia czasu, że przyzwyczaić się do nowych kamer, żeby ludzie z Amazona się z nami zżyli. Klubowe kamery są z nami praktycznie codziennie na treningach, przy nagrywaniu serialu tego było naprawdę mnóstwo. Wszędzie były kamer porozstawiane w szatni, w klubie, chodzili za nami. Później tych wszystkich ludzi, którzy są z Amazona, traktowaliśmy jak pracowników klubu, jak naszych kolegów – wyjawia „Jędza”.