Bogdan Racovițan po upływie niespełna 100 sekund od pierwszego gwizdka padł na murawę w starciu z Łukaszem Podolskim. Interwencja sztabu medycznego gości trwała parę minut; piłkarz wrócił do gry, ale nie zdołał zastopować akcji Krzysztofa Kubicy i Piotra Krawczyka, po której zabrzanie objęli prowadzenie. Nim gra została wznowiona od środka, miejsce Racovițana zajął rówieśnik, Wiktor Długosz, a feralny obrońca powędrował prosto do tunelu. Samodzielnie, co 45 minut później nie udało się jego zmiennikowi. Do szatni zniesiony został na noszach, a w trakcie drugiej połowy pojechał do jednego z zabrzańskich szpitali na szczegółowe badania kręgosłupa. Najpierw bowiem otrzymał przypadkowe kopnięcie w plecy, zaraz potem walczący z nim o piłkę rywal spadł na niego całym ciężarem. W przypadku Racovițana dodatkowa diagnoza szpitalna nie była potrzebna; Rumun doznał wybicia barku, co możne oznaczać kilkutygodniowy rozbrat z murawą.
Dramatyczna końcówka w Zabrzu. Podolski bez gola, ale Górnik postraszył Raków [WIDEO]