Rozmowy transferowe lubią cisze
Imad Rondić spędził w łódzkim klubie 1,5 sezonu. W ekstraklasie rozegrał 50 meczów, w których strzelił czternaście goli. Ostatnio wiele mówiło się o jego odejściu z Widzewa. W grze pozostał niemiecki klub 2.Bundesligi - FC Koeln. Bośniacki napastnik nie zagrał w meczu z Lechem Poznań. Okazało się, że władze łódzkiej drużyny osiągnęły porozumienie z FC Koeln. Rondić podpisał umowę do 2029 roku. O kulisach transferu opowiedział Michał Rydz, prezes zarządu Widzewa w mediach społecznośćiowych. To najwyższy transfer klubu w XXI wieku. "Jestem zwolennikiem tego, że rozmowy transferowe czy biznesowe lubią ciszę. Wielokrotnie to podkreślałem i moje zdanie się nie zmienia. Rozumiem też, że dla części z was „transferowa telenowela” wprowadzała zamieszanie" - tłumaczył Michał Rydz w mediach społecznzościowych.
Mniej Polaków w Częstochowie niż Barcelonie? Prezes Rakowa tłumaczy
Imad Rondić pogubił się w ostatnich tygodniach
Widzew zagwarantował sobie m.in. mecz z Kolonią u siebie w sierpniu 2026 roku. Łodzianie nawiążą także współpracę z niemieckim klubem. "Obserwując dyskusję na temat podkreślę również jeszcze jedno - na koniec dnia ten ruch to sukces działu skautingu, dyrektora sportowego, trenera i samego zawodnika. Wszystkich RAZEM, bo dla mnie na końcu zyskał Widzew. I zawsze - jako prezes zarządu - będę reprezentował jego interesy. Imadowi, życzę, aby spełnił swoje marzenia. Pomimo tego, że pogubił się w ostatnich tygodniach, dał nam kilka ważnych momentów i bramek. Trzymam kciuki" - podkreślił prezes zarządu Widzewa.
- Jestem zwolennikiem tego, że rozmowy transferowe czy biznesowe lubią ciszę. Wielokrotnie to podkreślałem i moje zdanie się nie zmienia. Rozumiem też, że dla części z was „transferowa telenowela” wprowadzała zamieszanie - tłumaczył Michał Rydz, prezes zarządu Widzewa Łódź.