To miał być ważny test dla zawodników Arki Gdynia. W ostatnim meczu na własnym stadionie przed zimową przerwą gdynianie podejmowali Zagłębie Lubin. Po ważnym zwycięstwie w Kielcach w serca kibiców Arki wlała się nadzieja, że końcówka roku może być jeszcze udana. Zawodnicy nie zawiedli i tym razem. Po emocjonującym meczu wygrali z Zagłębiem 2:1.
Od początku spotkania to gospodarze prowadzili grę co poskutkowało już w 12 minucie meczu. Po rzucie wolnym piłka trafiła do Jankowskiego, ten świetnym podaniem obsłużył Młyńskiego. Skrzydłowy takiej szansy zmarnować nie mógł i zdobył bramkę. Dla 18- latka było to pierwsze trafienie w sezonie. Radość gospodarzy nie trwała długo. Już w dwudziestej minucie sędzia Szczech podyktował rzut karny po faulu Adama Dei. Filip Starzyński pewnie wykorzystał jedenastkę i było 1:1. Do przerwy wynik nie uległ zmianie choć obie drużyny miały swoje okazje.
W drugiej połowie obraz meczu wiele się nie zmienił. To gospodarze próbowali atakować, natomiast goście czyhali z kontrą. Bardzo aktywny był strzelec pierwszego gola - Mateusz Młyński. Młody zawodnik ambitnie szukał drugiego trafienia. Na listę strzelców się nie wpisał, lecz był kluczową postacią przy bramkowej akcji Arki. To on zagrał wzdłuż pola karnego a tam Jankowski wbił piłkę do siatki dając swojej drużynie prowadzenie!
Zagłębie starało się zmienić obraz gry lecz było bezradne w swoich atakach. Na nic się dały zmiany a do tego w końcówce meczu Damian Oko otrzymał drugą żółta kartkę i wyleciał z placu gry. Arka w bardzo dobrym stylu żegna się z kibicami na swoim stadionie. Cenne zwycięstwo gdynian daje im nadzieje na spokojny byt w PKO BP Ekstraklasie.
Polecany artykuł: