Scenariusze przed ostatnią kolejką są dwa: mistrzem Polski może zostać Legia, której wystarczy remis w Poznaniu. Tytuł może trafić też do Jagiellonii, która wciąż ma szansę wyprzedzić klub z Warszawy. Jeśli zatriumfuje Jaga, to problemu nie będzie, bo nikt nie zakłóci ceremonii na jej własnym stadionie po meczu z Wisłą Płock. Kłopot jest z Poznaniem, gdzie relacje między kibicami a zarządem Lecha po ostatnich porażkach są bardzo napięte. A do tego dochodzi ewentualny triumf znienawidzonego rywala z Warszawy.
W związku z obawami działaczy „Kolejorza”, że może dojść do gwałtownych awantur, władze Ekstraklasy, po konsultacji z innymi zainteresowanymi klubami, zadecydowały, że ewentualnej ceremonii na Bułgarskiej nie będzie, natomiast Lech został zobligowany do umożliwienia Legii jak najszybszego opuszczenia Poznania. Decyzja smutna, ba – przerażająca, bo pokazuje, że grożący zadymami pseudokibice wciąż mają ogromny wpływ na to co się dzieje w Ekstraklasie. Oburzenia tą decyzją nie kryje PZPN, który wydał komunikat jednoznacznie krytykujący władze spółki Ekstraklasy.
„Polski Związek Piłki Nożnej z wielkim zdziwieniem przyjął decyzję Ekstraklasy S.A. i czołowych klubów dotyczących wręczenia najważniejszych nagród na zakończenie sezonu 2017/2018. Przenoszenie tej ceremonii z miejsca, gdzie najprawdopodobniej może nastąpić najważniejsze rozstrzygnięcie ligowego sezonu, pokazuje brak szacunku dla wysiłku piłkarzy oraz koniunkturalizm władz ligowej spółki” – napisano w oświadczeniu piłkarskiej centrali.
Nie patyczkował się też prezes związku, Zbigniew Boniek.
„A czy tak naprawdę trudno po końcowym gwizdku podziękować przeciwnikom za walkę, wręczyć medale? Dzicz szaleje i wygrywa kolejny pojedynek – napisał na Twitterze „Zibi”. – Ja z innej epoki, grałem w Zawiszy, a kibicowałem żużlowcom i hokeistom Polonii Bydgoszcz. Byłem widzewiakiem, a nie opuściłem żadnego meczu hokeistów ŁKS. Chuligani mieli twarz, a nie kominiarki. Dane „słowo honoru” znaczyło więcej niż kontrakt… - irytuje się Boniek.
Również w Internecie pojawiło się mnóstwo kpiących komentarzy po decyzji władz spółki jak choćby taki, że jeśli Polska zdobędzie mistrzostwo świata, to lepiej dekorację zorganizować w Warszawie, a nie w Moskwie, żeby nie drażnić Putina… Żart, ale obserwując ostatnie wydarzenia wokół dekoracji chyba mało komu jest do śmiechu…
Jan Tomaszewski dla "SE": To już Ekstraklapa, a nie Ekstraklasa
Sprawdź wyniki sportowe na żywo. Tabele i statystyki.
Cały sport w jednym miejscu