Zvonimir Kozulj

i

Autor: Cyfrasport Zvonimir Kozulj

Zvonimir Kozulj pierwszą ofiarą cięć w Ekstraklasie: Nie chciałem odchodzić z Pogoni Szczecin

2020-04-02 21:23

Wygląda na to, że pierwszą ofiarą koronawirusa i co za tym idzie problemów finansowych klubów Ekstraklasy został Zvonimir Kozulj. Pogoń Szczecin rozstała się ze swoim czołowym piłkarzem, który rozegrał w barwach "Portowców" 56 meczów w lidze, strzelił 12 goli i zaliczył 11 asyst. - Zgodziłem się na 50-procentową obniżkę zarobków do końca tego sezonu. Natomiast o tym, że klub nie przedłuży ze mną umowy o kolejny rok dowiedziałem się tydzień wcześniej - powiedział "Super Expressowi" Kozulj.

Super Express: - Zgodnie z komunikatem Pogoni Szczecin, kontrakt z tobą został rozwiązany za porozumieniem stron. Czy to prawda?

Zvonimir Kozulj: Tak. Aktualny kontrakt był ważny do końca sezonu, ale ze względu na sytuację, że rozgrywki są zawieszone, doszliśmy do porozumienia, że rozstajemy się już teraz. Będę otrzymywał należne pieniądze do końca sezonu. Pogoń Szczecin nie zdecydowała się na przedłużenie kontraktu o rok, a miała taką możliwość zgodnie z umową, którą podpisałem dwa lata temu.

SZOKUJĄCA decyzja Pogoni Szczecin. Przez wirusa rozwiązują kontrakt ze swoją gwiazdą

- Co mogło być przyczyną, że Pogoń rezygnuje z czołowego, o ile nie najlepszego, piłkarza wycenianego na milion euro. Zgodziłeś się na redukcję zarobków, którą zaproponował klub, bo miał taką możliwość po decyzji Ekstraklasy SA?

- Tak, wiedziałem jaka jest sytuacja. Pogoń zaproponowała, że od marca do końca czerwca będę otrzymywał 50 procent wynagrodzenia i przystałem na to.

- Ale dlaczego jeszcze rozmawiano z tobą o redukcji zarobków skoro wiadomo było, że klub nie przedłuży z tobą kontraktu?

- Sprawa redukcji zarobków o której rozmawialiśmy w ostatnich dniach, dotyczyła aktualnego kontraktu, kończącego się w czerwcu. Natomiast o tym, że Pogoń nie przedłuży ze mną kontraktu, wiedziałem już jakieś siedem dni wcześniej. Informację przekazał mi trener Kosta Runjaic. W sytuacji gdy liga nie gra, będzie lepiej dla mnie, jeśli opuszczę klub i wrócę do rodziny w Mostarze.

QUIZ. Skąd znam tego piłkarza? Oczywiście z Ekstraklasy!

Pytanie 1 z 10
To kluczowy obrońca Wisły Płock. Rozpoznajecie go?
Jakub Rzeźniczak, Wisła Płock

- Po twoim głosie wnioskuje, że jesteś zawiedziony, że Pogoń zrezygnowała z ciebie?

- Jestem zaskoczony, ale nic nie mogę zrobić. Nie załamuję się i dzisiaj odbyłem mocny indywidualny trening. Muszę przemyśleć, co dalej, ale wiem, że piłka nożna może przynieść i takie zaskakujące sytuacje, dlatego trzeba być gotowym na wszystko. Dawałem Pogoni wszystko co mogłem w ostatnich dwóch latach. Myślę, że nie sprawiłem kłopotów. Nie chciałbym, żeby to jakoś patetycznie zabrzmiało, ale może nie wiesz o tym, podobnie jak wielu kibiców, że pierwszą część tego sezonu grałem z kontuzją. W zasadzie już od drugiego meczu moja pachwina nadawała się do operacji. Ale czułem się odpowiedzialny za drużynę i odkładałem ten zabieg aż do przerwy zimowej. Po operacji też wróciłem możliwie jak najszybciej, żeby pomóc kolegom.

- Bierzesz pod uwagę pozostanie w Ekstraklasie, jeśli inne kluby będą tobą zainteresowane?

- Ciężko powiedzieć. Moja dotychczasowa kariera pokazuje, że nigdy nie mów nigdy. Sytuacja, która mnie dotknęła, jest dla mnie świeża i muszę wszystko przemyśleć. Na razie mogę podziękować trenerowi Runjaicowi, że dał mi szansę gry w Pogoni i stawiał na mnie. Współpracowało nam się ze sobą znakomicie, i jestem pewien, że gdyby to zależało od niego, to na pewno zostałbym w Pogoni.

Najnowsze