Na Twitterze pojawiło się absurdalne zdjęcie. Przedstawia fana trzymającego koszulkę Celtiku Glasgow oznaczoną numerem 19 i nazwiskiem... Bartosza Bereszyńskiego. Prawy defensor Legii Warszawa ma być obecnie pupilem - przynajmniej części - szkockich kibiców, którzy nie mają wątpliwości: tak wartościowego gracza jak "Bereś" jeszcze w swoich szeregach nie mieli. W 180 sekund odwrócił losy przegranego dwumeczu.
Jan Tomaszewski: Decyzja UEFY jest niedorzeczna
22-letni piłkarz to nieszczęśliwy bohater ostatniego skandalu. Wszedł w końcówce pojedynku z Celtikiem Glasgow w 3. rundzie eliminacji Ligi Mistrzów, a z formalnego punktu widzenia wciąż był zawieszony za czerwoną kartkę, którą obejrzał jeszcze w poprzednim sezonie. Winni niedopatrzenia są jednak klubowi działacze i nieznajomość przepisów europejskiej centrali.
Inna sprawa, że akurat Bartosz Bereszyński ma jakiś niezwykły dar. Urodzony już w wolnej Polsce, a na czołówkach gazet abonament. Najpierw kontrowersyjny transfer z Lecha Poznań do Legii, potem nienawiść w Wielkopolsce, w międzyczasie szturmem wzięta pozycja w reprezentacji Polski, niedoszła przeprowadzka w okolice stadionu Benfiki Lizbona, a teraz jeszcze to. Showman.
ZAPISZ SIĘ: Codzienne wiadomości Gwizdek24.pl na e-mail