Na pojedynek Bayernu z Anderlechtem polscy kibice czekali szczególnie niecierpliwie. Naprzeciw siebie stanęli bowiem dwaj napastnicy reprezentacji Polski: Robert Lewandowski i Łukasz Teodorczyk. Ten pierwszy to dobrze dysponowana armata z Monachium. Drugi to niesforny karabin z dużym potencjałem, ale lubiący się zacinać. Sporo nadziei wiązaliśmy z występem obu Polaków, licząc, że obaj pokażą swoje umiejętności, a najlepiej wpiszą się na listę strzelców.
Robert Lewandowski nie zawiódł. W 11. minucie ruszył na prostopadłą piłkę Corentina Tolisso, wyprzedził obrońców i znalazł się przed bramkarzem gości. W tym momencie Sven Kums szarpnął go za ramię i spowodował jego upadek. Sędzia nie miał wątpliwości. Przyznał rzut karny, a Belga wyrzucił z boiska. Do piłki podszedł oczywiście snajper Bayernu i zrobił to, co czyni bezbłędnie od trzech lat. Wykorzystał jedenastkę po raz 20. z rzędu. Można się zastanawiać, czy jest sens, by "Lewy" wykonywał ciągle te rzuty karne? Skoro Polak się nie myli, to może zaoszczędzić chwilę czasu i uznać gola bez konieczności strzału z 11 metrów.
Anderlecht znalazł się w trudnej sytuacji. Stracił obrońcę, a kilkanaście minut później boisko musiał opuścić kontuzjowany Andy Najar, którego zmienił Dennis Appiah. Belgowie walczyli, ale Bayern miał przygniatającą przewagę. Gospodarze atakowali bramkę Matza Selsa, ale nie wykreowali jakiejś wyśmienitej okazji. Próbował dwukrotnie głową James Rodriguez, przewrotką strzelał Javi Martinez, ale bramkarz Anderlechtu nie dawał się pokonać.
Goście pod bramką Manuela Neuera byli rzadko, ale postraszyli Niemców. Dzielnie przepychający się ze stoperami Bayernu Łukasz Tedorczyk uruchomił Leandera Dendonckera, a ten dograł do Alexandru Chipciu. Rumun uderzył jednak obok bramki rywali. Jeszcze lepszą okazję miał tuż po przerwie. Wtedy znajdował się na jeszcze lepszej pozycji i trafił w słupek bramki Manuela Neuera. Było naprawdę blisko remisu.
Akcja Anderlechtu ożywiła nieco Bayern. W przeciągu kilku minut mógł dwukrotnie podwyższyć prowadzenie. Najpierw Franck Ribery zagrał do Lewandowskiego, a ten wyrzucił się nieco przyjęciem i uderzył obok bramki. Chwilę później do sytuacji strzeleckiej doszedł Nicklas Suele. Strzał obrońcy przeniósł jednak nad poprzeczką Matz Sels. Golkiper z Brukseli był tego wieczoru świetnie dysponowany. W 61. minucie wygrał pojedynek jeden na jeden z Arjenem Robbenem, który otrzymał kapitalną piłkę od Jamesa.
Bayern konsekwentnie i długo rozgrywał akcje, utrzymywał się przy piłce i starał się kontrolować wydarzenia boiskowe. Cierpliwość została nagrodzona w 65. minucie. Corentin Tolisso wypatrzył Joshuę Kimmicha na skrzydle, ten dograł bez przyjęcia w pole karne, gdzie wyrósł jak spod ziemi Thiago Alcantara. Hiszpan pewnie pokonał Selsa i było 2:0. Chwilę później siatka gości znów trzepotała, a z gola cieszył się Nicklas Suele. Arbiter zakończył jednak radość Niemca, dyktując faul w polu karnym.
Bawarczycy byli już pewni zwycięstwa, więc nie forsowali tempa. Grali na utrzymanie, a sytuacje bramkowe przychodziły same. Niełatwo było pokonać jednak Matza Selsa. Przekonał się o tym chociażby Robert Lewandowski. Inną kwestią były rozregulowane celowniki piłkarzy Bayernu. Pudłowali Thomas Mueller i Arjen Robben. Niemoc przełamał Joshua Kimmich. W 90. minucie prawy defensor mistrzowsko minął Matza Selsa i wpakował piłkę do pustej bramki, okazując spokój i wyrachowanie. Ten gol ustalił wynik spotkania. Bayern ograł Anderlecht. Lewandowski górą w starciu z Teodorczykiem.
Konflikt na linii Lewandowski - Bayern
Uli Hoeness BRONI polskiego napastnika
Piękny gest fair play na niemieckich boiskach
Bayern Monachium - Anderlecht Bruksela 3:0 (1:0)
Bramki: Robert Lewandowski 12 (k), Thiago Alcantara 65, Joshua Kimmich 90
Żółte kartki: Franck Ribery, Corentin Tolisso - Adrien Trebel, Nicolae Stanciu
Czerwona kartka: Sven Kums 11 (za faul)
Bayern: Neuer - Kimmich, Sule, Martínez (77. Boateng), Rafinha - Tolisso, Thiago - Robben, Rodriguez (85. Coman), Ribery (78. Mueller) - Lewandowski
Anderlecht: Sels - Chipciu, Spajic, Kums, Deschacht, Najar (26. Appiah) - Stanciu (59. Onyekuru), Dendoncker, Trebel, Hanni - Teodorczyk (84. Harbaoui)