Łukasz Fabiański od lat udowadnia kibicom polskiej kadry i kolejnych zespołów z Wysp Brytyjskich, że pomimo upływających lat nadal jest w świetnej formie i potrafi być jednym z najpewniejszych ogniw drużyny. Bramkarz West Hamu cieszy się dużym zaufaniem trenera Davida Moyesa, który od początku sezonu regularnie stawia na Polaka. Fabiański w tym sezonie Premier League opuścił zaledwie jedno ligowe spotkanie, ze względu na uraz. Golkiper biało-czerwonych stanął również pomiędzy słupkami bramki West Hamu w derbowym meczu z Tottenhamem. Fabiański jak się okazało, był jedną z najjaśniejszych postaci "Młotów" w tym starciu.
CZYTAJ TAKŻE: SZOKUJĄCE wyznanie gwiazdora FAME MMA! Kubańczyk SZCZERZE o swojej przeszłości
Podopieczni szkockiego trenera ostatecznie wygrali na Stadionie Olimpijskim w Londynie z "Kogutami" 2:1, po bramkarz Antonio i Lingarda po stronie gospodarzy oraz Lucasa Moury z Tottenhamu. Polski bramkarz nie zawinił jednak przy straconym przez West Ham golu, bo przełożyło się na jego noty po spotkaniu.
Zobacz także: Robert Lewandowski szczerze o swoim małżeństwie
Dziennikarze nie ukrywali, że Fabiański był jednym z tych zawodników, którym West Ham może zawdzięczać zwycięstwo. Portal whoscored.com ocenił golkipera na 6,9 punktu, co było czwartym wynikiem w zespole "Młotów". Sofascore.com z kolei przyznała Polakowi podobną ocenę, bo 6,7 punktu. Najlepsze noty Fabiański zebrał od dziennikarzy football.london, którzy dali mu aż 7 punktów i stwierdzili, że mecz z Tottenhamem był kolejnym znakomitym jego występem.
Sprawdź: Wyczyn Piotr Żyła wprawił w OSŁUPIENIE Marcina Gortata. To WIDEO stało się prawdziwym HITEM
W tej chwili West Ham zajmuje wysokie, czwarte miejsce w ligowej tabeli, mając 45. punktów na swoim koncie i wyprzedzając takie potęgi jak Chelsea, czy Liverpool. Ponadto Fabiański znajduje się w pierwszej dziesiątce bramkarzy w Premier League w rankingu ilości zachowanych czystych kont, mając aż siedem spotkań na zero z tyłu. Tak dobra dyspozycja Fabiańskiego może spędzać sen z powiek Sousy, który będzie musiał wybrać podstawowego bramkarza polskiej kadry.