Gdy drużynie nie idzie, to ciężko odmienić los nawet w pojedynkach z potencjalnie łatwymi przeciwnikami. Doskonale przekonała się o tym ekipa Portugalczyka w pucharowym pojedynku z Norwich, którego nie potrafiła rozstrzygnąć na swoją korzyść w podstawowym czasie gry i wszystko musiało decydować się w rzutach karnych. A w tych lepsi okazali się gracze angielskiego outsidera i dorzucli kolejny kamyczek do ogródka piłkarzy Spurs.
Polecany artykuł:
Nic dziwnego, że po końcowym gwizdku nerwy puściły kibicom "Kogutów". Niektórzy z nich w niecenzuralnych słowach obrażali niektórych piłkarzy, a dostało się także bratu Erica Diera, gracza Tottenhamu. Ten, podburzony dodatkowo fatalnym wynikiem, postanowił jednak nie pozostawić tego mimo uszu i... ruszył na trybuny, aby siłowo wyjaśnić z fanem wszystkie nieporozumienia! Ostatecznie do bójki na szczęście jednak nie doszło.
Swojego podopiecznego bronił potem Mourinho. Szkoleniowiec przyznał, że zawodnik nie powinien był zachować się tak porywczo ze względu na profesjonalizm, ale z drugiej strony stwierdził, że w przypadku inwektyw pod adresem własnej rodziny trudno wymagać zachowania spokoju. Wątpliwe jest zatem, że Anglik zostanie w jakikolwiek sposób ukarany.