"Kanonierzy" srzelili bramkę na 1:0 w 97. minucie. Ale "The Reds" wyrównali z rzutu karnego 4 minuty później, dosłownie w ostatniej sekundzie meczu (sędzia doliczył aż tyle czasu z powodu długich przerw w grze).
Przeczytaj koniecznie: Arsenal - Liverpool.Szczęsny w bramce, Carragher w szpitalu, Wenger obrażony
- Ten karny to było z naszej strony frajerstwo - podsumowuje Szczęsny. - Tak bardzo potrzebowaliśmy tego zwycięstwa, żeby wywrzeć presję na United. Nie udało się, ale wciąż wierzę, że możemy sięgnąć po mistrzostwo - dodaje gracz Arsenalu, który traci do Manchesteru 6 punktów. - Czeka nas mecz z nimi, a do tego United gra jeszcze z Chelsea. Pogubią punkty, a my jesteśmy w stanie wygrać wszystkie 6 spotkań.
To był pierwszy występ Polaka od 8 marca, kiedy uszkodził palec.
- Nie czuję się jeszcze idealnie, dlatego noszę specjalny ochraniacz, ale nie przeszkadzał mi on w grze - zdradza Wojtek.