Piłka, piłka nożna

i

Autor: East News

Największa tragedia w historii futbolu w Anglii. 31 lat temu rozegrały się sceny grozy

2020-04-15 9:47

15 kwietnia 1989 roku - tę datę w Anglii pamiętają wszyscy. Trudno jednak zapomnieć o tym co się wtedy wydarzyło. Tego dnia zamiast piłkarskiego święta doszło do wielkiej tragedii. Na stadionie Hillsborough w Sheffield rozegrały się sceny grozy. Śmierć poniosło 96 kibiców.

Od tamtych dramatycznych wydarzeń minęło 31 lat. Na stadionie Hillsbrough w Sheffield zaplanowany był mecz półfinału Pucharu Anglii. To miała być rywalizacja Liverpoolu z Nottingham Forest. Na ławkach trenerskich legendy brtyjskiego futbolu. The Reds prowadził Szkot Kenny Dalglish, a rywali Brian Clough, który kilka dni wcześniej z zespołem  cieszył się ze zdobycia Pucharu Ligi.

Piłkarski gwiazdor NAGRANY i ARESZTOWANY! Majstrował przy tablicach rejestracyjnych! WIDEO

Niestety, już po sześciu minutach spotkanie zostało przerwane. Doszło do wstrząsających wydarzeń w wyniku których zginęło 96 kibiców Liverpoolu. W tym gronie był m.in. 10-letni Jon-Paul Gilhooley, siostrzeniec Stevena Gerrarda. Władze Liverpoolu prosiły o większa pulę biletów dla swoich kibiców. Nie dostali jej. Poza tym zostali umieszczeni na mniejszej trybunie "Leppings Lane End". Fanom Nottingham przydzielono trybunę Spion Kop, która mogła pomieścić znacznie większą publiczność.

Wirtualny mecz z reprezentacji Polski z Ukrainą. Jak spisali się nasi kadrowicze?

Lista błędów do jakich wtedy doszło była karygodna. Angielska federacja nie wydała pozwolenia na to, aby kibice Liverpoolu zajęli całą trybunę. Do dyspozycji mieli tylko jej część. Ponadto do Sheffield wybrało się jednak znacznie więcej sympatyków futbolu i nawet ci, którzy nie mieli wejściówek weszli na stadion. W efekcie w trzecim i czwartym sektorze ludzie byli ściśnięci, tłum napierał. Było w nich zbyt wiele osób i to doprowadziło do tragedii. Bo zawaliła się jedna z barier, która oddzielała trybunę od murawy.

Grecka federacja piłkarska bezlitosna dla mistrza. PAOK Saloniki SUROWO ukarany!

Fani zaczęli przeskakiwać przez płot, który odgradzał ich od boiska. Policja nie potrafiła zapanować na sytuacją, nieudolnie zarządzała spanikowanym tłumem. Zrobił się chaos. Poza tym fatalnie odbywała się akcja ratunkowa. Trudno to zrozumieć, ale z wezwanych ambulansów pogotowia na stadion wjechał tylko jeden. W tej sytuacji ludzie układali rannych na bandach reklamowych. Zginęło 96 kibiców, w wyniku zdeptania lub zaduszenia. Ponadto 766 osób zostało rannych. O tych tragicznych wydarzeniach przypomina pomnik, który poświęcono ofiarom. 15 kwietnia Liverpool nie rozgrywa żadnych meczów. - 31 lat temu 96 dzieci, kobiet i mężczyzn straciło życie w Hillsborough. Nasze myśli są ze wszystkimi osobami dotkniętymi tragedią i 96 fanami, którzy nigdy nie zostaną zapomniani - taki wpis zamieścił LIverpool w mediach społecznościowych.

Gianni Infantino: Najpierw zdrowie, potem futbol

Nasi Partnerzy polecają

Najnowsze