To nie było powitanie w stylu jaki znaliśmy z Hiszpanii. Tam nie mogli na siebie patrzeć. Guardiola zarzucał Mourinho agresję. I na boisku, i poza nim. Portugalczyk odpowiadał, że Pep ma znajomości u sędziów i ci pomagają mu wygrywać. W 2012 roku stosunki pomiędzy oba panami praktycznie zamarły. Gdyby nie presja telewizji, pewnie nawet nie podawaliby sobie ręki przed meczem.
Minęły cztery lata i... takie zaskoczenie. O dawnych niesnaskach nikt już nie pamięta. Panowie wyściskali się i sprawiali wrażenie dwójki przyjaciół. Jak długo potrwa sielanka?