W ostatnich dniach Wielka Brytania bije rekordy zakażeń koronawirusem, w sobotę było ich niemal 22 tysiące. Oznacza to, że łączna liczba osób, u których stwierdzono obecność wirusa przekroczyła już barierę miliona. Powyższe wydarzenia skłoniły premiera Anglii, Borisa Johnsona, do ogłoszenia pełnego lockdownu na terenie całego kraju. Oznacza to zamknięcie wszelkiego rodzaju galerii, restauracji, pubów, a także sklepów, wyłączając te sprzedające artykuły pierwszej potrzeby. W przeciwieństwie do pierwszego lockdownu w Anglii nie zamknięto jednak szkół oraz uczelni wyższych.
Kibice piłkarscy mieli ogromne obawy czy wprowadzenie lockdownu nie będzie także oznaczało zawieszenia rozgrywek piłkarskich w Anglii. Póki co nic takiego nie będzie jednak miało miejsca. Według rozporządzenia premiera Johnsona zawieszeniu nie ulegną zmagania obejmujące zakresem sport. Departament Kultury, Mediów oraz Sportu potwierdził, że w przypadku rozgrywek piłkarskich oznacza to ligi od szóstej w górę.
Brzęczek będzie w FURII! Jego as jest karmiony przez piękną dziewczynę ŚMIECIOWYM jedzeniem?!
Tym samym potwierdzono oficjalnie, że – przynajmniej na razie – rozgrywki na poziomie Premier League oraz Championship będą kontynuowane na identycznych zasadach, jak miało to miejsce do tej pory. Ponadto wspomniany organ zaznaczył, że na tę chwilę brytyjski rząd nie planuje zablokowania możliwości rozgrywania spotkań międzynarodowych na terenie Anglii. Oznacza to, że spotkania Ligi Narodów, Ligi Mistrzów oraz Ligi Europy odbywać się będą zgodnie z zaplanowanym wcześniej terminarzem. Gdyby sytuacja uległa jednak zmianie, angielskie kluby oraz reprezentacja musiałyby szukać neutralnych stadionów, na których mogłyby rozgrywać spotkania w turniejach pod egidą UEFA.
Kamil Grosicki zdradził kulisy transferowego zamieszania. Wiemy, kiedy podpisał dokumenty