Marcin Bułka bardzo szybko znalazł się w notesach trenerów największych klubów w Europie. Ten sezon jest dla niego jak marzenie. Reprezentant Polski zachował aż 14 razy czyste konto w lidze francuskiej i niejednokrotnie wykazywał się robinsonadami najwyższej próby. Już wcześniej mówiło się o jego potencjalnych przenosinach do Interu Mediolan. Teraz medialne spekulacje poszły jeszcze dalej. Polak łączony jest z wielkim... Realem Madryt! "Królewscy" powoli rozglądają się za golkiperem i szukają kogoś, kto zabezpieczy miejsce między słupkami na lata. O możliwym przejściu Bułki do Madrytu wypowiedział się legendarny Jerzy Dudek. On akurat ma o tym pojęcie, bo przecież sam występował w ekipie "Królewskich" z gwiazdami największego formatu.
Marcin Bułka trafi do Realu Madryt? Dudek komentuje
W rozmowie z portalem WP Sportowe Fakty Jerzy Dudek wcale nie uważa, że taki transfer jest nierealny. Tym bardziej w kontekście coraz częstszych problemów ze zdrowiem Belga Thibaut Courtois. - Courtois doznał kolejnej kontuzji, a był to bardzo ważny piłkarz dla Realu w ostatnich latach. Natomiast nie dziwi mnie fakt łączenia Bułki z Realem. Marcin bardzo rozwinął swoje skrzydła w Nicei, spektakularnie broni rzuty karne, a Nice jest wysoko w tabeli Ligue 1. To powoduje, że oczy wielu menedżerów są skierowane na takiego bramkarza - podkreślił były reprezentant Polski.
Dudek sądzi również, że sam zainteresowany jest już gotowy na tak wielki transfer i spróbowanie przynajmniej swoich sił w klubie o randze światowej.
Dudek skomplementował Bułkę
We wspomnianym wywiadzie zwycięzca Ligi Mistrzów z Liverpoolem w skrócie opisał profil sportowy Marcina Bułki. - Pewnie jest gotowy. Profilem Bułce najbliżej właśnie do Courtois. To wysoki bramkarz, który podobnie jak Belg, dobrze gra nogami, potrafi również świetnie czytać grę. Po prostu gra jak nowoczesny bramkarz. Natomiast myślę, że Real będzie jeszcze czekał, że ta decyzja co do bramkarza może być podjęta pod koniec sezonu. Na podstawie tego jak będzie przebiegała rehabilitacja Courtois i jak będzie sobie radził Łunin do końca sezonu - ocenił młodszego kolegę po fachu.