12 goli, jakie zdobył Chilijczyk, plus niezliczona liczba cudownych akcji sprawiły, że Barca postanowiła już nie czekać dłużej i złożyła ofertę. - Kupujemy kalkę Messiego - cieszą się katalońskie media.
Sanchez ma w Barcelonie zarabiać ponad 3 miliony euro rocznie, a to dla pochodzącego z biednej rodziny chłopaka kosmiczne pieniądze. Zanim zaczął profesjonalnie grać w piłkę, musiał pogodzić szkołę z pracą, bo rodzice nie byli go w stanie utrzymać. Sanchez mył więc samochody na terenie... cmentarza, w swojej rodzinnej miejscowości Tocopilla, 1600 km od stolicy, Santiago de Chile. Dopiero później pojawiły się pieniądze z gry w piłkę.
Przeczytaj koniecznie: Barcelona sprzeda Villę żeby kupić Sancheza?
W Chile Sanchez nazywany jest "Nino Maravilloso", czyli "cudowne dziecko". Ci, którzy obserwują go na co dzień, są przekonani, że do Barcelony na prawe skrzydło pasuje idealnie.
Sam piłkarz w 2007 roku leczył w centrum medycznym Barcy kontuzjowane kolano. Podobno tak się zachwycił wtedy tym klubem, że powiedział, iż któregoś dnia znów tam trafi i zagra dla Barcy. To właśnie staje się faktem...
Najgorętsze "towary" na piłkarskiej giełdzie
Alexis Sanchez to pierwszy duży transfer tego lata. Przed nami jednak kolejne. Oto lista "najgorętszych towarów".
1) Neymar (19 l.) - fantastyczny brazylijski napastnik Santosu, bliski przejścia do Realu Madryt. Cena to ok. 40 mln euro
2) Javier Pastore (21 l.) - argentyński pomocnik Palermo, obiekt pożądania największych klubów. Cena ok. 40 mln euro
3) Eden Hazard (20 l.) - świetny belgijski pomocnik z Lille, któremu przyglądają się Real i Arsenal. Cena ok. 30 mln euro
4) Sergio Aguero (23 l.) - genialny napastnik Atletico Madryt, który od dawna przymierza się do odejścia. Cena przekracza 30 mln euro.
5) Romelu Lukaku (18 l.) - reprezentant Belgii, jeden z największych talentów w tym kraju. Poniżej 30 mln euro Anderlecht go nie sprzeda.
