Przez ostatnie lata Barcelona mogła być spokojna o obsadę prawej obrony, ale wszystko zmieniło się wraz z odejściem z klubu Daniego Alvesa. Od tamtej pory na skraju defensywy próbowano m.in. Aleixa Vidala czy Sergiego Roberto i choć obaj mieli swoje dobre momenty, to na Camp Nou wciąż mówiono o konieczności sprowadzenia piłkarza na tę pozycję.
"Barca" najbardziej zainteresowana była kupieniem swojego wychowanka - Hectora Bellerina - który ostatnio wybił sie w Arsenalu. "Kanonierzy" zażyczyli sobie jednak zbyt dużej kwoty za młodego zawodnika, w związku z czym wicemistrzowie Hiszpanii zwrócili swoją uwagę na innego utalentowanego gracza - Joao Cancelo z Valencii. Ale ten też nie trafił ostatecznie na Camp Nou. Wszystko przez to, że ostatecznie Barcelona rozpoczęła negocjacje z Benfiką Lizbona w sprawie pozyskania Nelsona Semedo i te szybko zakończyły się sukcesem.
Oba kluby doszły do porozumienia w sprawie wysokości transferu. Katalońskie media donoszą, że 23-latek będzie kosztował trzydzieści milionów euro plus pięć milionów euro zmiennych. W piątek ma zjawić się w klubie, by przejść badania medyczne oraz podpisać kontrakt. Nieoficjalnie mówi się, że będzie on obowiązywał do końca czerwca 2022 roku.
Semedo przebrnął przez wszystkie poziomy szkoleniowe w Benfice począwszy od zespołów młodzieżowych aż po pierwszą drużynę. W minionym sezonie był podstawowym zawodnikiem lizbońskiego klubu - rozegrał czterdzieści siedem spotkań, w których zdobył dwa gole i zanotował dwanaście asyst. Sześć razy wystąpił w dorosłej reprezentacji Portugalii.