Hiszpan bez litości dla Wojciecha Szczęsnego
Od stycznia Wojciech Szczęsny zaliczył w Barcelonie 20 meczów i żadnego nie przegrał. Polak stał się prawdziwym talizmanem zespołu rywalizującego o trofea na wszystkich frontach. W historii klubu lepszy wynik od niego mają tylko m.in. Cesc Fabregas (30) czy Johan Cruyff (23). W sierpniu polski bramkarz był już na sportowej emeryturze, a teraz wszystko wskazuje na to, że przedłuży swój kontrakt z Barceloną na kolejny sezon. W stolicy Katalonii wszyscy są zadowoleni z jego postawy, choć w Hiszpanii znajdują się też tacy, którzy nieco umniejszają Szczęsnemu.
Hiszpanie kolejny raz pod wrażeniem Wojciecha Szczęsnego! Te słowa Polaka odbiją się szerokim echem
Do tego grona można zaliczyć Manuela Colchon Alvareza z dziennika "Diario de Sevilla". Po ostatnim meczu Barcelony z Betisem (1:1) porozmawiał z portalem Sport.pl i pominął polskiego bramkarza "Dumy Katalonii" w czołowej szóstce La Liga! - Znalazłby się w pierwszej dziesiątce, ale wyżej cenię Thibaut Courtois z Realu, Jana Oblaka z Atletico, Joana Garcię z Espanyolu, Unaia Simona z Athletiku, Alexa Remiro z Realu Sociedad oraz Orjana Nylanda z Sevilli - wypalił hiszpański dziennikarz.
W jego słowa aż trudno uwierzyć. Wystarczy spojrzeć na statystyki i można podważyć tę klasyfikację. Szczęsny zanotował w lidze 5 czystych kont w 10 rozegranych meczach - dokładnie tyle, ile Garcia i Simon, którzy rozegrali od niego więcej spotkań. Pod tym względem należy docenić aż 12 meczów bez straty gola w wykonaniu Oblaka i Remiro, jednak 8 Courtois i 7 Nylanda to niewiele więcej od polskiego bramkarza Barcelony.
Najważniejsze są jednak wyniki drużyny, a Barca ze Szczęsnym walczy na wszystkich frontach. W tym sezonie zdobyła już Superpuchar Hiszpanii i przed nią walka w finale Pucharu Króla. Po 30 kolejkach prowadzi też w tabeli La Liga z 4 punktami przewagi nad Realem Madryt. Najbliższym wyzwaniem jest jednak ćwierćfinał Ligi Mistrzów z Borussią Dortmund. Pierwsze starcie dwumeczu odbędzie się już dzisiaj (9 kwietnia) na Stadionie Olimpijskim w Barcelonie. Początek o godzinie 21:00.
Arsenal - Real Madryt SKRÓT: Dwie petardy z wolnego, 90 minut Kiwiora. Real na kolanach!