Cristiano Ronaldo wpakował się w tarapaty. Według hiszpańskiej rozgłośni radiowej Cadena SER urząd skarbowy przeanalizował księgowość Portugalczyka i znalazł tam ogromny przekręt! Zawodnik Realu Madryt rzekomo oszukał państwo na... 8 milionów euro, które zarobił na prawach do swojego wizerunku w latach 2011-2013.
CR7 miał uiszczać podatki na Wyspach Dziewiczych, które słyną z nieodpowiedniej i łagodnej kontroli księgowości. Piłkarz rzekomo nie płacił dostatecznie wysokich podatków i właśnie tam zebrał owe 8 milionów euro!
Hiszpański fiskus ostro wziął się do pracy. Urząd kontroli podatkowej wnikliwie śledzi każdy ruch piłkarskich bogaczy, o czym przekonał się już Leo Messi. Jedyną przewagą Ronaldo jest to, że sam poddał się niegdyś finansowej lustracji. Prokuratura jest w trakcie ustaleń, a lider "Królewskich" czeka na dalsze decyzje sądu. Niezależnie od wyroku CR7 będzie musiał zapłacić zaległe 8 milionów oraz ogromną grzywnę. Jeśli hiszpańskie władze oskarżą go o finansowe przestępstwo do sankcji pieniężnych dojdzie jeszcze 12 miesięcy pozbawienia wolności, jednak nie oznacza to aresztu bądź więzienia - hiszpańskie prawo skazuje "za kratki" dopiero przy minimum dwuletnich wyrokach.