Do sensacyjnych wiadomości dotarli dziennikarze katalońskiego "Sportu". Navas został ponoć w szatni Realu uznany za winnego większości niepowodzeń Królewskich w tym sezonie. Czarę goryczy przelać miało trafienie Miroslava Radovicia. Z dystansu, "z czuba", przy którym kostarykański golkiper madrytczyków interweniował na tyle nieudolnie, że chociaż miał futbolówkę w zasięgu rąk, ta ostatecznie wturlała się do siatki obronców trofeum za zwycięstwo w ostatniej edycji Ligi Mistrzów. Gwiazdy Realu doszły więc do wniosku, że czas na zmiany. I postanowiły przekonać Zinedine'a Zidane'a, że w tym momencie lepszym wyborem będzie Kiko Casilla. Jedyny obecnie bramkarz Królewskich, który może się pochwalić w tym sezonie czystym kontem. Zachował je dwukrotnie. W spotkaniach z Espanyolem i Realem Sociedad. W pozostałych czternastu (!), Blancos tracili przynajmniej jedną bramkę.
Mimo to Real wciąż jest w tym sezonie niepokonany. Tyle że po spotkaniu z Legią nastroje na Bernabeu są raczej minorowe. Wpadka w Warszawie spowoduje bowiem prawdopodobnie, że Real nie będzie rozstawiony w 1/8 finału Ligi Mistrzów. A tym samym czekają go pojedynki ze zdecydowanie mocniejszymi przeciwnikami.