Mecz Celta Vigo - FC Barcelona miał być dla gości kolejnym krokiem do zdobycia tytułu mistrza Hiszpanii. Po trzydziestu trzech spotkaniach "Duma Katalonii" miała na koncie osiemdziesiąt dwa punkty i o jedenaście wyprzedzała drugie Atletico Madryt. Nieco dziwić mógł więc skład, na jaki postawił Ernesto Valverde, choć na usprawiedliwienie szkoleniowca należy wspomnieć, że w najbliższym czasie Barcę czeka walka o Puchar Hiszpanii przeciwko Sevilli. Szkoleniowiec desygnował do gry następującą jedenastkę: Ter Stegen - Semedo, Mina, Vermaelen, Digne - Gomes, Paulinho - Dembele, Suarez, Coutinho - Paco Alcacer
Pierwsi dwaj wychowankowie klubu ze stolicy Katalonii pojawili się na boisku dopiero po godzinie gry, przy stanie 1:1. Na plac gry weszli Lionel Messi i Sergi Roberto. Już cztery minuty później "Blaugrana" po raz kolejny objęła prowadzenie. Drugiego gola dla gości strzelił Paco Alcacer. Kilka minut później czerwoną kartkę zobaczył Roberto i na boisku spędził zaledwie jedenaście minut. W końcówce na 2:2 wyrównał Iago Aspas i można było powiedzieć, że taktyka Valerde nie przyniosła zamierzonych rezultatów.
Po raz osttatni FC Barcelona bez żadnego wychowanka słynnej "La Masii" zagrała 6 kwietnia 2002 roku. Wtedy to po dwóch golach Javiera Savioli pokonała na wyjeździe Athletic Bilbao. Wówczas Barca wyszła na boisko w takim składzie: Bonano - Reiziger, Abelardo, Christanval, Coco - Cocu, Rivaldo, Rochemback - Luis Enrique, Saviola, Overmars.
Celta Vigo - FC Barcelona 2:2 (1:1)
Bramki: Jonny 45, Iago Aspas 82 - Ousmane Dembele 36, Paco Alcacer 64
Zobacz też: Andres Iniesta odejdzie do Chin przez... WINO?