Snajper rodem z Urugwaju był bohaterem jednego z najgłośniejszych transferów tego lata. Gdy w Barcelonie nastały rządy Ronalda Koemana stało się jasne, że Suarez może się pakować. Holenderski szkoleniowiec Blaugrany wyraźnie dał zawodnikowi do zrozumienia, że nie widzi go w zespole, dlatego gdy pojawiła się propozycja z Madrytu, piłkarz długo się nie zastanawiał i podpisał dwuletni kontrakt. Zespół z Katalonii nie dostał za zawodnika ani grosza, ale może na nim zarobić 6 mln euro, jeśli Atletico dwa razy z rzędu awansuje do ćwierćfinału LM. Kwota, jak na zawodnika takiego formatu wydaje się śmieszna, ale działaczom Barcelony chodziło głównie o to, by sowicie wynagradzany Suarez zniknął z listy płac klubu.
W niedzielę Suarez zadebiutował w nowych barwach i pokazał, że będzie ważnym zawodnikiem w talii Diego Simeone. Urugwajczyk pojawił się na boisku w 70. minucie, zastępując Diego Costę i już kilkadziesiąt sekund później asystował przy trafieniu Marcosa Llorente.
Bayern Monachium ZMIAŻDŻONY przez Hoffenheim! [WYNIK]
W 85. minucie Suarez sam już wziął się za strzelanie i popisał się pięknym uderzeniem głową ze skraju pola bramkowego. W końcówce dobił rywala, trafiając na 6:1. Urugwajczyk świetnie rozegrał piłkę z partnerem i huknął z lewej nogi. Trafił w słupek, ale dopadł do bezpańskiej piłki i przy dobitce był już bezbłędny.