Największym zamieszaniem w ostatnim czasie w piłce nożnej, były przepychanki między Messim a FC Barcelona w kontekście możliwości przedwczesnego rozwiązania umowy przez piłkarza. W kontrakcie Argentyńczyka ma istnieć zapis, że może on odejść po zakończeniu każdego sezonu. Klub podniósł jednak zarzut, że czas na decyzję Messi ma do konkretnego dnia i po prostu się spóźnij. Zawodnik nie chciał natomiast wchodzić na drogę sądową ze swoim ukochanym klubem i zdecydował, że zostanie na obecnie trwający sezon.
Anna Lewandowska perfidnie WYKORZYSTANA. Ohydne oszustwo i DRAMATYCZNY apel
Być może nie dokończy go jednak w barwach Dumy Katalonii. Dość zaskakujące informacje przekazuje brytyjski "Daily Star". Ze starań o Argentyńczyka ma nie rezygnować Manchester City. Angielski zespół ma odpowiednie zasoby finansowe, aby przekonać Messiego wysokością kontraktu, ale suma odstępnego odstraszała nawet The Citizens. Ta ma wynosić aż 700 mln euro.
Łukasz Piszczek zabrany do SZPITALA. Poważne problemy z OKIEM, pojawiła się KREW
Barcelona ma jednak inny problem. Kontrakt Messiego kończy się w czerwcu przyszłego roku. A to z kolei oznacza, że w styczniu piłkarz będzie mógł podpisać umowę z innym zespołem i klub nic na nim nie zarobi. Dlatego Manchester City, według doniesień mediów, niebawem ma wystosować ofertę opiewającą na... 16 mln euro, a argumentem za tak promocyjną ceną ma być właśnie to, że Messi w czerwcu będzie mógł odejść za darmo. Kibice Barcelony mają się więc o co obawiać.