Boruc i Żewłak napaleni na grę

2008-06-05 13:00

Polscy piłkarze aż palą się do meczu z Niemcami. I to dosłownie. Niektórzy, aby ciut się zrelaksować i uspokoić nerwy, sięgają po papierosa. Jeden, dwa pewnie nie zaszkodzą, ale "Super Express", w trosce o zdrowie naszych i wynik z Niemcami apeluje: chłopaki, nie palcie!

W najbliższą niedzielę trzeba będzie zabiegać rywala, więc musicie być w dobrej kondycji! Wielu wybitnych polskich piłkarzy paliło papierosy, a mimo to grało jak z nut. Wolimy jednak dmuchać na zimne, bo przecież wszyscy chcemy zwiększyć nasze szanse w meczu z Niemcami.

Jak mówi Leo Beenhakker (66 l.), Niemcy biegają na pełnych obrotach do ostatniej sekundy meczu, więc trzeba mieć końskie zdrowie, żeby dotrzymać im kroku. Papieros raczej w tym nie pomoże.

Wprawdzie akurat Artur Boruc (28 l.) zbyt wiele biegać nie musi, ale i tak wolimy go bez papierosa. Bramkarz też powinien być okazem zdrowia i nie chcemy, żeby Boruc zatruwał sobie organizm. W końcu to nasz narodowy skarb.

Najlepsze kluby świata wyceniają go na co najmniej 10 milionów funtów, a dla Polski jest bezcenny. Jeśli ma więc palić, to lepiej, żeby palił się do gry i do niczego innego.

Papierosik skusił też Michała Żewłakowa (32 l.), absolutnego pewniaka w drużynie Leo Beenhakkera. "Żewłak" na kondycję nigdy nie narzekał, więc jak sobie raz na jakiś czas puści dymka, to pewnie nie zaszkodzi, ale z drugiej strony, po co? Lepiej sięgnąć po gumę do żucia i mieć spokój.

Najnowsze