W spotkaniu z Kamerunem Brożek grał tylko przez 45 minut i to na nowej dla siebie pozycji - lewego pomocnika.
- Gdybym więcej grał na skrzydle, to może i bym się przyzwyczaił - mówi "Super Expressowi" Brożek. - Ale ja jestem typem środkowego napastnika. Była to dla mnie ogromna nowość, po raz pierwszy grałem na tej pozycji - podkreśla napastnik.
Przeczytaj koniecznie: Żurawski i Brożek: Żądła Wisły. Mecz Wisła Kraków-FK Szawle 5:0
Brożkowi nie dłużył się czas bez powołań do reprezentacji.
- Szybko to zleciało, bo córka mi się urodziła. Miałem i mam więc co robić. Dedykacja dla Leny już była, szkoda tylko, że na razie ona nie ma pojęcia, o co chodzi. Ale niedługo będzie już wiedziała, co to jest piłka nożna i co robi jej tata - zapewnia.
Brożek zdaje sobie sprawę, że przez kilka miesięcy Smuda o nim zapomniał, bo snajper Wisły był w słabej formie.
- Trener Smuda nie dał mi jednak odczuć, że mnie skreśla, a teraz powolutku wracam do normalności. Zresztą nie przy- jeżdżam na kadrę, żeby się obrażać na trenera, jestem tu z przyjemnością - twierdzi.
Selekcjoner ma ogromne problemy ze skompletowaniem linii ataku. Kontuzjowany jest Ireneusz Jeleń (29 l.), a pozostali napastnicy są bez formy. Brożek ma więc w zastępstwie piłkarza Auxerre wystąpić obok Roberta Lewandowskiego (22 l.).
Patrz też: Mecz Legia-Wisła, wynik 0:3. Paweł Brożek ośmieszył Legię (ZDJĘCIA)
- Jeżeli jestem powołany awaryjnie, to wypada mi tylko z tej awarii skorzystać. Trzeba wreszcie przełamać tę passę bez wygranego meczu. Zdecydowanie zbyt długo ona trwa (od 3 marca - red.) - podkreśla.