Mecz przeciwko Albanii miał odpowiedzieć na pytanie, o co biało-czerwoni będą grać w tych eliminacjach? Zwycięstwo sprawiało, że zbliżaliśmy się do czołówki, zachowując przy tym realne szanse na awans do przyszłorocznego mundialu. Strata punktów oznaczała natomiast utratę większych szans na zrealizowanie tego celu. Ostatecznie biało-czerwoni zwyciężyli aż 4:1, choć wynik tego meczu w żadnym wypadku nie oddaje jego przebiegu. Albańczycy długimi fragmentami byli dla nas równorzędnym rywalem, momentami nawet wyraźnie nad nami górując. Rywale nie mieli jednak w składzie takiego zawodnika jak Robert Lewandowski. Kapitan naszej reprezentacji strzelił pierwszą bramkę, a przy trzeciej popisał się fenomenalną akcją, wykładając Grzegorzowi Krychowiakowi piłkę na pustą bramkę. W międzyczasie trafienie w debiucie zaliczył Adam Buksa, a podopiecznych Edoardo Reji dobił w końcówce Karol Linetty. Gra nie porywała, ale wynik się zgadza – można skwitować. Tym bardziej, że w niedzielę podopiecznych Paulo Sousy czeka o wiele łatwiejszy sprawdzian, na wyjeździe zmierzą się bowiem z San Marino. Wg TOTALbet (a pewnie też wg miażdżącej ilości kibiców) Polacy powinni wygrać to spotkanie bez najmniejszych problemów.
Tomaszewski ostro o błędach w meczu z Albanią. Znowu najbardziej dostało się Sousie
Mecz z San Marino z pewnością będzie wyjątkowe dla… Roberta Lewandowskiego. Blisko 13 lat temu kapitan naszej reprezentacji właśnie w spotkaniu z tym rywalem debiutował w dorosłym zespole z orzełkiem na piersi. „Lewy” pojawił się na boisku w 60. minucie spotkania eliminacji do MŚ 2010 w RPA. Co więcej, ówczesny napastnik poznańskiego Lecha po zaledwie 8 minutach zdobył także swoją premierową bramkę w biało-czerwonych barwach! Teraz, 121 występów i 69 bramek później snajper Bayernu po raz kolejny będzie chciał skarcić rywali z San Marino. I to z pewnością więcej niż raz.
Nasz niedzielny rywal jest bowiem jednym z największych outsiderów w całej Europie. W jego barwach występują głównie zawodnicy o statusie amatorskim, łączący na co dzień boiskowe występy z normalną pracą. Dość powiedzieć, że drużyna ta ostatniego gola w oficjalnym meczu strzeliła 16. listopada 2019 roku, ulegając wtedy Kazachstanowi 1:3. Aby znaleźć spotkanie, w którym San Marino zdobyło punkt w oficjalnym spotkaniu, musimy cofnąć się aż do 15. listopada 2014 roku, kiedy to udało im się urwać punkty w domowy starciu z Estonią (0:0). Nic więc dziwnego, że to podopieczni Paulo Sousy są murowanym faworytem do zgarnięcia trzech punktów, a każdy inny wynik niż wysoka wygrana przy jednoczesnym zachowaniu czystego konta uznawany będzie za ogromną sensację. Doskonale obrazują to kursy na zwycięstwo obu drużyn w ofertach poszczególnych bukmacherów, w tym naturalnie TOTALbet.
PORÓWNANIE KURSÓW
Zwycięzca meczu – Polska:
TOTALbet – 1.01
STS – 1.01
Fortuna – 1.01
forBet – 1.01
BETFAN – 1.01
Betclic – 1.01
Remis:
TOTALbet – 27.00
STS – 26.00
forBet – 26.00
Betclic – 26.00
BETFAN – 25.50
Fortuna – 25.00
Suma goli w meczu – powyżej 5.5:
TOTALbet – 1.80
STS – 1.80
Betclic – 1.80
forBet – 1.78
BETFAN – 1.78
Fortuna – 1.66
Podane kursy są aktualne na dzień 03.09.2021 o godzinie 17:30.