MISTRZOSTWA ŚWIATA KOREA I JAPONIA 2002
Towarzyskie mecze Polaków przed mundialem:
Data | Gospodarze | Goście | Wynik | Gole dla Polski |
03.11.2001 | Polska | Kamerun | 0:0 | |
10.02.2002 | Wyspy Owcze | Polska | 1:2 |
Maciej Żurawski x2 |
13.02.2002 | Irlandia Północna | Polska | 1:4 |
Paweł Kryszałowicz x2, |
27.03.2002 | Polska | Japonia | 0:2 | |
17.04.2002 | Polska | Rumunia | 1:2 | Tomasz Hajto |
14.05.2002 | Polska | Estonia | 1:0 | Maciej Żurawski |
Pierwszy wielki awans Polaków w XXI wieku. Mecz z Norwegią był wyjątkowy. Chorzów, Stadion Śląski, 50 tys. ludzi na trybunach i okazałe zwycięstwo 3:0, które dało biało-czerwonym, pierwszej reprezentacji w Europie, awans na mistrzostwa świata w Korei i Japonii. Po ostatnim gwizdku sędziego Jerzy Engel triumfował. A jakieś trzy minuty później stracił kontrolę nad reprezentacją.
Polska - Czechy 3:1. Zmiennicy pokazali klasę!
Zaczęło się nieźle. W listopadzie zremisowaliśmy z Kamerunem. Selekcjoner jeszcze szukał. Igor Sypniewski jesienią w Radomsku przypominał brazylijskiego czarodzieja z faweli. Grał sam. I wygrywał. Do Azji jednak nie poleciał. Nie miał prawa. Wiosną w Krakowie wolał kasyno i wódę. Artur Wichniarek w 2. Bundeslidze wywalczył koronę króla strzelców. Dla Engela było to jednak za mało. Choć akurat z tej decyzji mógł się wybronić. Na mundialu miał przecież Emmanuela Olisadebe, Pawła Kryszałowicza, Macieja Żurawskiego czy Marcina Żewłakowa.
Jaja zaczęły się dopiero wiosną. Porażki z Japonią i Rumunią przerażały. Zespół nie istniał. W kadrze zapanowała epidemia urlopowiczów. Kolejni piłkarze tracili miejsca w zagranicznych klubach. Gdy już grali, to w reklamach. Zupek w proszku. Na koniec okazało się jeszcze, że drużyna nie przestała świętować awansu. Engel próbował reagować, ale efekt był tragikomiczny.
Powołania na mundial nie dostał Tomasz Iwan. Pewnie słusznie. Akurat przesiadywał na ławce Austrii Wiedeń. Terapia szokowa zadziałała. Tym bardziej, że Jerzy Władysław odfrunął. Nie zabrał do Korei Kamila Kosowskiego z Wisły Kraków, tylko Pawła Sibika. Piłkarza Odry, a zarazem jednego z najbardziej absurdalnych reprezentantów w historii naszego futbolu. Idol Wodzisławia Śląskiego kadry jednak nie zbawił. Zwiedził, zjadł, potrenował, a dwa lata później właściwie zakończył karierę.
Jaja trwały jednak dalej. Mundial poprzedziło zgrupowanie rodem z serii filmów o Rockym Balboa. Głód tlenowy, budowanie formy - podobne głupoty słyszeliśmy aż do meczu otwarcia. Czasami. Jak akurat kadrowicze przestawali wyzywać dziennikarzy od "pedałów".
W połowie czerwca musieli się ze wszystkiego wycofywać. Tuż po tym, jak potulnie wylądowali w Warszawie po trzech meczach w Korei i Japonii.
MISTRZOSTWA ŚWIATA NIEMCY 2006
Towarzyskie mecze Polaków przed mundialem:
Data | Gospodarze | Goście | Wynik | Gole dla Polski |
13.11.2005 | Ekwador | Polska | 0:3 | Tomasz Kłos Euzebiusz Smolarek Sebastian Mila |
16.11.2005 | Polska | Estonia | 3:1 | Mariusz Lewandowski Sebastian Mila Grzegorz Piechna |
01.03.2006 | USA | Polska | 1:0 | |
28.03.2006 | Arabia Saudyjska | Polska | 1:2 | Łukasz Sosin x2 |
02.05.2006 | Polska | Litwa | 0:1 | |
14.05.2006 | Polska | Wyspy Owcze | 4:0 | Sebastian Mila Grzegorz Rasiak x2 Marek Saganowski |
30.05.2006 | Polska | Kolumbia | 1:2 | Ireneusz Jeleń |
03.06.2006 | Chorwacja | Polska | 0:1 | Euzebiusz Smolarek |
Jerzy Engel mógł wybierać. Paweł Janas przed mundialem w 2006 roku musiał łatać dziury. Inny potencjał, inne warunki. Zaskoczeniem były już eliminacje. Dwie porażki z Anglią i komplet zwycięstw w pozostałych spotkaniach. Kibice to kupili. Biało-czerwoni strzelali sporo goli, szli na wymianę ciosów i nie pękali. Na dodatek mieli też prawdziwe gwiazdy. Duet Tomasz Frankowski - Maciej Żurawski wyrastał na jeden z najgroźniejszych na Starym Kontynencie.
Janas długo nie popełniał błędów. Jesienią - w koszmarnych warunkach pogodowych - rozbił Ekwador 3:0. Chwilę później dowiedział się, że właśnie z tym zespołem zainauguruje mundial. Poza tym wciąż szukał. W kadrze zadebiutował - i od razu strzelił gola - Grzegorz Piechna. Później szansę dostał też Łukasz Sosin. Kredyt zaufania spłacił dwoma golami. Przeciwko Arabii Saudyjskiej na prawym skrzydle zagrał również młodziutki wówczas Jakub Błaszczykowski.
Euro 2016: Znamy wszystkich finalistów! Jaki podział na koszyki przed losowaniem fazy grupowej?
Selekcjoner oszalał dopiero w maju. Tuż po porażce z Litwą 0:1. W trakcie studia w Polsacie wyrzucił z zespołu Jerzego Dudka oraz trzech Tomaszów: Kłosa, Rząsę i Frankowskiego. Dotychczasowych pewniaków. Kilkanaście dni później zmienił też system gry. Zrezygnował z dwójki napastników - bo partnera Żurawskiego, Frankowskiego, wyrzucił podczas rozmowy z Mateuszem Borkiem - i oparł grę na Mirosławie Szymkowiaku. Ten spłacił kredyt zaufania. Dopóki rządził w środku pola - na szczęście króciutko - przypominał Kazimierza Deynę. Człapał równie ujmująco, jak legendarny piłkarz w momencie, gdy grał w "Orłach Górskiego".
Tuż przed mundialem obejrzeliśmy też ciasteczko w wykonaniu Tomasza Kuszczaka. Bramkarz West Bromwich Albion został pokonany przez golkipera Kolumbii. W momencie, gdy ten wykopywał futbolówkę z własnego pola karnego. Puenta wyczynów Janasa nastąpiła natomiast już w Niemczech. W meczu z Ekwadorem. Gdy rywale strzelili gola po wyrzucie piłki z autu. Takiego samego, jakiego kilkanaście dni wcześniej wcisnęli do siatki Jerzego Dudka... Litwini.
Honor biało-czerwonych na mundialu uratował Bartosz Bosacki. Stoper Lecha Poznań, który na mistrzostwa jechać nie miał. Tyle że tuż przed turniejem u Damiana Gorawskiego - taka to była kadra! - wykryto problemy z sercem i skrzydłowego FK Moskwa zastąpił właśnie "Bosy".
MISTRZOSTWA EUROPY AUSTRIA I SZWAJCARIA 2008
Towarzyskie mecze Polaków przed Euro:
Data | Gospodarze | Goście | Wynik | Gole dla Polski |
15.12.2007 | Bośnia i Herzegowina | Polska | 0:1 | Michał Goliński |
02.02.2008 | Finlandia | Polska | 0:1 | Adam Kokoszka |
06.02.2008 | Czechy | Polska | 0:2 | Wojciech Łobodziński Mariusz Lewandowski |
27.02.2008 | Polska | Estonia | 2:0 | Radosław Matusiak Tomasz Zahorski |
26.03.2008 | Polska | USA | 0:3 | |
26.05.2008 | Macedonia | Polska | 1:1 | Radosław Matusiak |
27.05.2008 | Albania | Polska | 0:1 | Maciej Żurawski |
01.06.2008 | Polska | Dania | 1:1 | Jacek Krzynówek |
Historyczny awans na mistrzostwa Europy. Leo Beenhakker długo pretendował do miana zbawiciela. Futbolowego maga. Rewolucjonisty. Nieprzypadkowo. Pod jego wodzą biało-czerwoni nauczyli się grać z wielkimi zespołami. I regularnie punktować. Eliminacje do Euro 2008 to był bowiem maraton. Czternaście meczów, siedmiu rywali i tylko dwa miejsca gwarantujące awans. Mimo to nasi zawodnicy okazali się najlepsi. W grupie wyprzedzili nawet czwartą drużynę mistrzostw świata, Portugalię.
Holender korzystał z sukcesu. Podporządkował sobie PZPN. I ustalił absurdalny przebieg przygotowań. Zgrupowanie trwało właściwie pernamentnie. Zmieniali się tylko wykonawcy. W maju, już podczas przedturniejowego obozu, doszło wręcz do absurdalnej sytuacji. Beenhakker wziął do Niemiec 26 piłkarzy i urządził igrzyska. Dwa mecze w dwa dni. Najpierw z Macedonią, później Albanią. Niektórzy mieli pecha. Jakub Wawrzyniak zmuszony został do biegania przez 135 minut. Radosław Matusiak w pierwszym z test-meczów strzelił nawet gola, ale dzień później na murawę już nie wybiegł i do kadry narodowej nigdy więcej powołania nie dostał. Pewnie dlatego, że z Albanią zadebiutował naturalizowany Brazylijczyk Roger Guerreiro.
Euro 2016: Szwecja zagra na Euro! Zlatan w pojedynkę pogrążył Danię!
Chaos. To chyba najlepsze podsumowanie kolejnych decyzji podejmowanych przez Beenhakkera. Na Euro kadra pojechała dziwna. Pod nieobecność kontuzjowanego Jakuba Błaszczykowskiego, selekcjoner zdecydował się wziąć Tomasza Zahorskiego. Wyrzucił też nieoczekiwanie Tomasza Kuszczaka, wówczas bramkarza Manchesteru United. Później zaprosił do Niemiec 18-letniego Wojciecha Szczęsnego, ale do Austrii i Szwajcarii ostatecznie wybrał Artura Boruca, Wojciecha Kowalewskiego i Łukasza Fabiańskiego. Gdyby zapomniał jeszcze o tym pierwszym, biało-czerwonych czekałaby na Euro katastrofa.
A tak pozostał tylko niedosyt. I kolejne dwa lata kompromitacji, w trakcie eliminacji do mistrzostw świata 2010.
-------------------------------------------------------------------
Franciszek Smuda przed Euro 2012 zorganizował dwuletnie zgrupowanie, ale nie grał w eliminacjach, więc jego historii nie przywołujemy. Nie ma też większego sensu. Heroiczne przygotowania okazały się bezużyteczne. "Franz" przed mistrzostwami przeprowadził bowiem serię głośnych i nietypowych transferów. Piszemy "nietypowych", bo raz - darmowych, i dwa - bo nigdy wcześniej w historii futbolu prezydent Rzeczpospolitej tak chętnie nie rozdawał paszportów.