- Z drwalami z Wysp ostatnio strasznie męczyli się mistrzowie świata Niemcy (3:2).
Arkadiusz Milik: - Oglądałem tę konfrontację. Wiemy, czego się spodziewać po rywalach. Grają twardo, ostro, ale my też nie odstawiamy nóg. Trzeba wyjść na boisko z wiarą w swoje umiejętności, wykonać robotę i pakować się na wyjazd do Francji.
Zobacz: El. Euro 2016: Szkocja - Polska i Polska - Irlandia. Kiedy grają biało-czerwoni? [TERMINARZ GRUPY D]
- Jak wpływa na waszą świadomość fakt, że nawet jeśli nie wygracie w czwartek, to zostaje wam jeszcze mecz w niedzielę z Irlandią?
- Od początku tych eliminacji cel jest jeden - awans do mistrzostw Europy. Powoli do niego się zbliżamy. Pokazaliśmy, że umiemy zwyciężać, ale to nie może nas uśpić, bo dwa najważniejsze mecze dopiero przed nami. Nie mam najlepszych wspomnień z pierwszego spotkania z Irlandią, bo wtedy doznałem kontuzji, dlatego nie zamierzam czekać do niedzieli. Bilety do Francji leżą na boisku w Glasgow i trzeba je podnieść.
- Nie pogubiłeś się, licząc ostatnie gole Lewandowskiego?
- Wszystko policzyłem (śmiech). To super, że Robert jest w takim gazie. Wierzę, że w Glasgow jeszcze poprawi swój strzelecki dorobek.